Ponad 20 tys. złotych trafi do potrzebujących dzieci w województwie warmińsko-mazurskim. To efekt dorocznego, charytatywnego balu Lions Club Olsztyn, jaki odbył się kilkanaście godzin temu w olsztyńskiej restauracji „Przystań”. W karnawałowych rytmach bawiło się 140. członków i przyjaciół klubu. Byli wśród nich m.in. przedsiębiorcy, lekarze, przedstawiciele palestry i ludzie wolnych zawodów. Do Olsztyna przyjechała również gubernator Katarzyna Gebert, szefowa wszystkich polskich lions’ów.
Lions Club International jest największą na świecie pozarządową organizacją charytatywną. Założycielem organizacji, w 1917 roku, był Melvin Jones z Chicago. Obecnie LCI na całym świecie skupia około 1,3 mln członków zrzeszonych w prawie 45 tys. klubów. LCI jest akredytowana przy ONZ i w Radzie Europy. Kluby w Polsce, a jest ich 54, zorganizowane są w okręg (dystrykt) o numerze 121. Pierwsze polskie kluby LCI zaczęły powstawać po 1989 roku. Olsztyński klub w tym roku świętował będzie swoje 16-lecie.
Lions na całym świecie oddają swój czas, serce i pieniądze chorym, niezaradnym i nieszczęśliwym, ofiarnie służą przede wszystkim dzieciom, potrzebującym wsparcia i pomocy, organizują działania edukacyjne i wdrażają międzynarodowe programy pomocowe.
-
Nasza organizacja jest dla ludzi sukcesu, którzy potrafią się dzielić tym sukcesem z innymi, oddać część tego sukcesu potrzebującym - powiedziała Katarzyna Gebert. -
Celem LCI jest uczenie ludzi dostrzegania tego, że świat nie jest sprawiedliwy jednakowo dla wszystkich, dostrzegania tego, że gdzieś, ktoś ma gorzej i jest pokrzywdzony przez los.
Jednak nie każdy, kto jest człowiekiem sukcesu (czytaj - ma pieniądze) może zostać członkiem Klubu Lions.
-
Zależy nam na nowych członkach, ale do nas nie można się zapisać, trzeba być zaproszonym - zastrzega Katarzyna Gebert. -
Mamy kodeks etyczny Lions-a, który jest bardzo zbliżony do zasad etyki danego regionu świata. Jeżeli ktoś z nas ma w swoim otoczeniu kogoś, kto żyje zgodnie z tym kodeksem, to może rekomendować taką osobę do klubu.Olsztyński Klub Lions należy do najaktywniejszych w Polsce. Jest najbardziej na wschód wysuniętym polskim klubem. Jak mówi pani gubernator, przyjechała do Olsztyna nie tylko na doroczny bal charytatywny, ale też po to, by zobaczyć jak działają olsztyniacy i rozpropagować ich metody zbierania środków na działalność charytatywną w innych polskich klubach.
- Lions Klub Olsztyn swoją działalnością wspiera m.in. domy dziecka w Gryźlinach i Biskupcu, dom dziennego pobytu „Arka” w Olsztynie i ośrodek wsparcia dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnej w Olsztynie - mówi Marian Szczepański, przewodniczący strefy warmińsko-mazurskiej LCI. - Środki pozyskujemy ze składek członków klubu, z organizowania bali charytatywnych, imprez plenerowych oraz od dobroczyńców.
-
Ani złotówka ze zdobytych na działalność charytatywną pieniędzy nie może być przeznaczona na pokrycie kosztów działania klubu - dodaje Katarzyna Katarzyna Gebert. -
Do tego służą wyłącznie składki członkowskie. Każdy członek Lions Club płaci 40 zł miesięcznej składki. Bal olsztyńskiego Klubu Lions spełnił swój cel. Uczestnicy zabawy zostawili w skarbonce ponad 20 tys. złotych. Największy dochód przyniosła prowadzona przez prezydenta Lions Club Olsztyn Tomasza Lellę aukcja obrazów. Miniaturę i dwa obrazy olejne sprzedano za 12 500 zł. Szczególnie dużo emocji wywołała licytacja olejnego pejzażu, który osiągnął zawrotną cenę 10 tys. zł. 8 tys. złotych przyniosła loteria fantowa.
-
Korzyść z tego balu to nie tylko pieniądze uzyskane z licytacji i loterii - mówi Marian Szczepański. -
140 osób, w tym wiele po raz pierwszy, mogło zapoznać się z celami naszego klubu i jestem przekonany, że nie poskąpią pieniędzy, aby pomagać tym, którym się w życiu nie powiodło.
Z D J Ę C I A