Po olsztyńską Uranią po raz drugi spotkali się miłośnicy zabytkowych pojazdów z Olsztyna i okolic. W środowy (6.06) wieczór na spotkanie przyjechali zarówno ci, którzy dwa tygodnie temu wzięli udział w pierwszym „spontanicznym” zlocie pod Uranią, jak i inni posiadacze starych pojazdów, którzy chcą się stać członkami nowej, rodzącej się właśnie społeczności miłośników starej motoryzacji.
- Taki był zamysł, żeby docierać do nowych pasjonatów samochodów - mówi Rafał Radzymiński, inicjator zlotów.
- „Pocztą pantoflową” odnajdujemy takie osoby. Sam od poprzedniego spotkania znalazłem trzy takie osoby. Mam nadzieję, że z każdym kolejnym spotkaniem grono pasjonatów zabytkowych pojazdów, którzy będą chcieli się cyklicznie spotykać, będzie się rozrastać.Nie wszyscy uczestnicy spotkania sprzed dwóch tygodni pojawili się w środę pod Uranią. Przyjechali za to nowi, ze swoimi „cacuszkami”. Wzrok przyciągał szczególnie przedwojenny Hupmobile z 1925 roku.
- Samochód należy do pasjonata przedwojennych amerykańskich samochodów - wyjaśnia Rafał Radzymiński.
- Dwa tygodnie temu też był na spotkaniu amerykańskim, przedwojennym Franklinem. Kiedy dzisiaj rano z nim rozmawiałem powiedział, że nie wypada, żeby drugi raz pojawiać się na zlocie tym samym samochodem, więc wyciągnął z garażu ten rarytas. Z tego co wiem, to nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Hupmobile jest w Polsce dopiero od dwóch tygodni. Został sprowadzony z Niemiec. Ale pod Uranią były też samochody, które mieszkańcom Olsztyna znane są od lat, m.in. różowy Imperial, przez niektórych nazywany samochodem Elvisa Presley’a.
- To samochód z takiego „barokowego” okresu amerykańskiej motoryzacji, kiedy wszystko w Ameryce robiło się z przepychem i rozmachem, kiedy wszystko musiało być naj... bez oglądania się na przykład na ogromne zużycie paliwa - stwierdza Rafał Radzymiński.
Ale pojawił się też „nowy” egzemplarz Fiata 126p. Tym razem pod Uranię przyjechał Fiacik z przełomu lat 70. i 80. w wersji turystycznej, przez co należy rozumieć, że na dachu miał bagażnik z przywiązaną sznurkiem tekturową walizką, a za sobą ciągnął małą, specjalnie dla Fiacików produkowaną, przyczepkę.
Wieść o organizowaniu się olsztyńskiego środowiska miłośników starej motoryzacji rozeszła się po mieście i okolicy lotem błyskawicy. Do Rafała Radzymińskiego docierają już organizatorzy różnego rodzaju imprez z zaproszeniami na te imprezy. Takie zaproszenia napłynęły m.in. od organizatorów zlotu starych motocykli Rotor, zlotu starych Citroenów czy święta Gronit. Na tych imprezach przynajmniej niektóre z pojazdów chyba się pojawią. Napłynęło również zaproszenie do pokazania samochodów podczas bardzo dużej imprezy, jaką będzie zaplanowany na 24 czerwca Piknik Lotniczy w Gryźlinach. Tam jednak zabytkowych samochodów raczej nie zobaczymy. Ich właściciele obawiają się, że ich „skarby” nie przeżyłyby bez szwanku bliskiego spotkania z wielką masą ludzi.
Przypominamy, że każdy chętny do przyłączenia się do społeczności olsztyńskich miłośników starej motoryzacji może to zrobić przyjeżdżając na kolejne zloty pod Uranię. Najbliższy odbędzie się 20 czerwca, a potem w każdą pierwszą i trzecią środę miesiąca o godz. 18.00.
Z D J Ę C I A
F I L M Y