Taka powieść, jaka wyszła spod pióra olsztyńskiego prozaika Włodzimierza Kowalewskiego, to prawdziwy ewenement na ryku księgarskim. Dotąd nikt nie pokusił się na opisanie tego, jak powstawał XX-wieczny polski kapitalizm po przemianach ustrojowych. Uczynił to właśnie Kowalewski w swej najnowszej powieści „Ludzie moralni”.
Książka w najbliższych dniach trafi do księgarń. Amatorzy literatury mogli ją nabyć już dziś (31.05) w trakcie wieczoru autorskiego Włodzimierza Kowalewskiego w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Olsztynie. Dwa obszerne fragmenty powieści przeczytał Artur Steranko, aktor olsztyńskiego Teatru im. Stefana Jaracza.
Główny bohater powieści „Ludzie moralni”, to milioner, który w pewnym momencie postanawia odmienić swoje życie. Chce być jak słynni światowej miary milionerzy Rockefeller czy Bill Gathes, znany nie tylko z bogactwa, ale też z działalności charytatywnej. Chce być człowiekiem podziwianym, uwielbianym. Kreując swój życiorys na nowo, bogacz angażuje do stworzenia swej biografii średnio utalentowanego pismaka. Ten, wgłębiając się w sprawy biznesowe i życiorys swego chlebodawcy, odbywa swego rodzaju podróż po świecie wielkich pieniędzy, władzy, różnych nie zawsze legalnych interesów, gdzie biznes krzyżuje się, a czasem ściśle łączy, ze światem polityki.
- Powieść ma tytuł „Ludzie moralni”, ale to nie jest powieść o ludziach grzeszących moralnością, a wręcz przeciwnie - to powieść o ludziach o niezbyt czystych rękach, będących często na bakier z przyzwoitością i normami moralnymi - mówi Włodzimierz Kowalewski.
Powieść, jak stwierdził podczas spotkania literat Kazimierz Brakoniecki, jest próbą odwzorowania rzeczywistości, jaka nas otacza. Nie do końca pisarzowi się to udało, bo jest to bardzo trudne. Współczesna Polska jest pełna sprzeczności i niedomówień. Pisarzom w naszym kraju brak bazy historycznej, a wiedza jest zdominowana przez pop kulturę i wiadomości billboardowe. W takim otoczeniu ciężko jest stworzyć portret kraju i jego przemian.
Z D J Ę C I A