Jednym z gości specjalnych spotkania był Adam Michnik (fot. ATK)
|
Więcej zdjęć »
W Olsztyńskim Planetarium i Obserwatorium Astronomicznym odbyła się wczoraj (22.05) debata na temat „Co zostało z rebelii prowincji? O współczesnych wyzwaniach dla kultury”, połączona z obchodami 20-lecia istnienia pisma „Borussia” i współtworzenia kulturalnej mapy regionu. Gościem specjalnym spotkania był Adam Michnik, szef Gazety Wyborczej.
Po przywitaniu przybyłych gości Iwona Liżewska, przewodnicząca Wspólnoty Kulturowej Borussia przestawiła zaproszonych gości, którzy przybyli na spotkanie redakcji, reprezentowanej przez Roberta Trabę z autorami, przedstawicielami środowisk twórczych oraz współpracownikami i sympatykami pisma. Przy tej okazji nawiązała się dyskusja, w której poza Adamem Michnikiem wzięli udział Krzysztof Czyżewski (Sejny), Inga Iwasiów (Szczecin), Basil Kerski (Berlin/Gdańsk) i Piotr Mitzner (Warszawa).
Na spotkanie przybyli działacze kultury, artyści, pisarze i dziennikarze. Pojawili się też nacjonaliści spod znaku Młodzieży Wszechpolskiej oraz „kibice”. To oni, po uroczystości wręczenia podziękowań prof. Hubertowi Ormowskiemu z okazji 75-lecia urodzin, kiedy miał zabrać głos Adam Michnik, zaczęli zadymę. Przez kilkanaście minut trwały wrzaski, z których najgłośniej słychać było „Precz z komuną”. Młodzież, podająca się za polskich patriotów, została poproszona przez Iwonę Liżewską o to, by przedstawiła cel swojej wizyty. Ostatecznie krzyczący goście opuścili salę.
-
Po tym wystąpieniu widać, że rebelia niejedno ma imię - zauważył Adam Michnik. -
To nie rebelia prowincji przez nich przemawia.
Stwierdził również, że ten protest jest mało sensowny, bo oparty na frustracjach, które zdawało się już minęły, a tu okazuje się, że jednak odżyły demony nacjonalistyczne rodem z XIX wieku.
Adam Michnik zauważył też, że zaczęto mówić o tematach z zakresu kultury - tzw. ziemiach odzyskanych, mitach piastowskich i innych projektach polskości, o których dotąd nie dyskutowano. Tym samym te projekty są bardzo ważne dla nas, bo kreują nową rzeczywistość.
Z kolei Robert Traba zwrócił uwagę na potrzebę dialogu, szeroko pojętego, który dopuszcza do głosu różne opcje, gdyż w różnorodności jest przyszłość. Zamykanie się w ciasnej, ortodoksyjnie nacjonalistycznej ideologii, bez dopuszczenia do głosu innych opcji, nie rokuje najlepiej.
Rebelia prowincji, jako pomysł działania, o czym wspomniał Robert Traba, narodziła się w 1993 roku. Tworzyła się wtedy nowa tożsamość polska, która nawiązywała do tego, co dzieje się poza centrum, czyli stolicą kraju.
Zaproszeni goście mówili o cennych inicjatywach kulturalnych, które w tym czasie się narodziły. M.in. Krzysztof Czyżewski wspomniał o Teatrze NN Brama Grodzka w Lublinie, Inga Iwasiów o piśmie „Pogranicze” w Szczecinie (pismo, które, jak oznajmiła jego redaktor, ma zostać zamknięte wskutek sprzeciwu wobec władz miasta, wywierającego presję polityczną na jego twórców). Basil Kerski wspomniał, że to właśnie Borussia miała duży wpływ na postrzeganie przez niego polskości i utożsamianie się z polską kulturą. Dziennikarz ten współtworzy pismo „Dialog” podejmujące problemy współistnienia na styku kultury polskiej i niemieckiej.
-
Rewolta koncentruje uwagę na tematach, które wcześniej nie były obecne w naszej mentalności - zauważył Adam Michnik. -
Gdzie i dokąd idziemy? To pytanie, które będzie się pojawiać coraz częściej.Po tym Michnik wskazał na drogi, które budzą jego obawy. Zwycięstwo obozu religii smoleńskiej jako projekt polskości, jako model autorytarny i podporządkowujący sobie resztę społeczeństwa. Model chiński polegający na populistycznym trzymaniu wszystkich za przysłowiową mordę. Tu działa wszystko jak w wielkim kotle, który lada moment może wykipieć. Oparte na fermencie społecznym i społecznym niezadowoleniu. Ostatni model to berluskonizm po polsku, objawiający się władzą sprawowaną przez ludzi mających pieniądze i narzucających swoją linię polityczną reszcie. Zdaniem Michnika, przyszłość demokracji nie może być zredukowana tylko do wrzucania kartek wyborczych do urny co cztery lata.
Rebelia prowincji to szeroko pojęte działania w sferze kultury i działalności obywatelskiej oparte na dialogu. Siła społeczeństwa wynika jego zdaniem z różnorodności i bogactwa tej różnorodności. Tego niestety nie chcą dostrzec kręgi populistyczno-nacjonalistyczne.
Na koniec do dyskusji przyłączyli się mieszkańcy Olsztyna. Zwrócili uwagę na poziom kultury w mieście, to, co boli w rozwijaniu działalności kulturalnej oraz co warto byłoby rozwiązać, by miasto i region zyskały. W dyskusji uczestniczyli m.in. Bernadetta Darska, Andrzej Sassyn, Tamara Bołdak-Janowska i Adam Jerzy Socha. Ten ostatni zarzucił Michnikowi brak obiektywizmu i wyrywania zdań z kontekstu.
-
Dla mnie kontestowanie roli prezydenta i nazywanie go Komoruskim, czy też zarzucanie przy ostatnio uchwalonej ustawie emerytalnej eksterminacji narodu polskiego, ustawie, która ma rozwiązać sprawy gospodarcze w przyszłości, to język nienawiści i brak dialogu, brak zrozumienia dla różnorodności, brak dyskusji o tym, co jest dobre dla Polski - podsumował Adam Michnik. -
Każdy ma prawo dyskutować, ale ważny jest poziom dyskusji. Próbkę zachowawczego pseudopatriotyzmu mieliśmy dziś przed debatą. Takie zachowanie to nie dialog, ale narzucanie swych racji społeczeństwu, a to do niczego dobrego nie prowadzi.
Z D J Ę C I A