Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Olsztyn24
17:56 22 listopada 2024 Imieniny: Cecylii, Stefana
YouTube
Facebook

szukaj

Newsroom24 Muzyka, koncerty
Elżbieta Mierzyńska | 2012-05-21 16:05 | Rozmiar tekstu: A A A
Lizaki na Dobry Poniedziałek

Live is killing my rock’n’roll

Olsztyn24
The Lollipops (fot. Agnieszka Kulesza)

Kasia Staszko to wokalistka założonej w Olsztynie grupy The Lollipops, utożsamianej ze „starą muzyką zespołów garażowych”. Rozmawiam z wokalistką grupy na okoliczność imprezy z cyklu „Dobry Poniedziałek”, która odbędzie w olsztyńskim zamku 4 czerwca ze specjalnym udziałem „Lizaków”. Już trwają przygotowania, bo będzie i rozmowa, i koncert, i toast.

- Pani Kasiu, gdybym chciała zobaczyć Pani zdjęcie z dzieciństwa, to jakie zdjęcie by mi Pani pokazała?

- Hmm... mam takie zdjęcie z przedszkola. To chyba pierwsza grupa, czyli trzylatki. To był bal przebierańców, więc zdjęcie grupowe i ja siedzę na ziemi przebrana za misia, obcięta prawie na zapałkę i wyglądam jak mały zawadiaka. Ale ja w ogóle jestem bardzo zdjęciowo-nostalgiczna, więc zapewne na jednym zdjęciu by się nie skończyło... A właśnie, mam jeszcze jedno, na którym zjeżdżam na nartach. Tyle, że to były dopiero początki mojej nauki i coś tam nie wyszło - jest ujęcie jak leżę na tych nartach i zjeżdżam z górki głową w dół.

- Skąd wzięła się u Pani muzyka?
R E K L A M A
- Przyznam szczerze i bez bicia: nie mam pojęcia. Zawsze muzyka była. W domu, poza domem. To chyba naturalne.

- Jak Pani doszła do muzyki i nazwy The Lollipops? Co w tej muzyce jest takiego specjalnego, że Pani chce to śpiewać?

- W pewnym momencie moja współlokatorka podpowiedziała mi, żeby poszukać ogłoszeń w internecie. Ogłoszenia znalazłam, Jacek i Roman szukali dziewczyny na wokal i tak wyszło. Co do nazwy - Jacek był kiedyś na koncercie Bowie’go, który rzucił lizaka ze sceny, trafiając Jacka w oko. Stąd nazwa. Co jest fajnego w tym zespole i muzyce? Jest nasza. Po prostu. W ogóle Lollipopsi to ciąg różnych przyjemnych zdarzeń.

- Kto w grupie rządzi?

- Z jednej strony stosujemy demokrację, ale każdy jest odpowiedzialny za coś innego. Szefami nazwałabym Jacka i Romana, bo to założyciele.

- Kiedyś słyszałam od zawodowego nauczyciela muzyki, że śpiew dla kobiety jest jak powietrze. Dotlenia jej umysł i ciało, a ona czyni to swobodnie, czyli śpiewa, często nawet przy pracach domowych! To według Pani może być prawdą?

- Na pewno śpiew, ale też i każda odmiana sztuki, to zajęcie dość intymne. Wyrażanie swoich emocji przed innymi, często obcymi osobami wymaga sporej odwagi. Przynajmniej ja tak uważam. Jednak bycie kobietą czy mężczyzną nie ma moim zdaniem żadnego wpływu czy znaczenia przy takiej ekspresji.

- Czego Pani słucha w radiu?

- Jak już wrócę z radia po programie porannym to niczego nie słucham. Ale w zależności od tego jaki mam nastrój słucham Trójki, Czwórki lub Chilli Zet, chociaż chilli zetkę trudno złapać. A z takich ulubionych pozycji: trójkowe „co w mowie piszczy”.

- A telewizja do czego Pani służy?

- Do oglądania Ojca Mateusza! Filmy wieczorową porą też czasem lubię. I jako, że mamy 4 kanały, to zawsze znajdę coś dla siebie.

- Pop kultura to pop papka, zwykła komercha i fabryka sezonowych hitów sformatowanych na podobna modłę, czy po prostu znak czasu?

- Pop kultura to część aktualnej rzeczywistości dominującej. I to jest też taki punkt odniesienia, bo jeżeli robi się np. coś alternatywnego, to jest to inna wersja rzeczywistości, ale „w odniesieniu do”. Myślę, że jak ktoś jest odpowiednio „wyluzowany życiowo”, to może zdrowo balansować między popkulturą a kulturą wysoką, tradycyjną, niekomercyjną i czuć się z tym dobrze. Ja od popkultury nie uciekam, właściwie najczęściej mi nie przeszkadza, poza tym to odbiorca nadaje znaczenie przekazywanemu przez artystę komunikatowi. Pop kultura - czyli ta kultura najbardziej popularna, masowa - była zawsze. Tyle, że zmieniała się tak samo jak zmieniało się społeczeństwo.

- Kiedy była Pani w filharmonii?

- Ha! W nowej jeszcze nie byłam! Mam blisko - to chyba dlatego. Poza tym cierpię na permanentny brak czasu i robienie wszystkiego „na wczoraj”.

- Znajduje Pani czas na kuchnię?

- To jest dobre pytanie, bo uwielbiam celebrowanie jedzenia. Gotować też lubię. I staram się jadać w domu, chociaż stołówka też nie jest mi obca. Moja współlokatorka lubi gotować, więc robimy obiady na zmianę. Ja specjalizuje się w makaronowych i ryżowych potrawach jednogarnkowych. I sałatki też robię. Zupy rzadziej. Bo zupy przywożę z domu lub od babci. Ostatnio tata zrobił kremową zupę ze szparagów z sezamem.

- Porozmawiajmy o kulturze Olsztyna, bo dość często, pojawiają się dyskusje o tym, że nie ma miejsc na artystyczne spełnienia, że wybór ofert jest dość jednorodny, że tylko pub i trochę bluesa lub średniej jakości rocka, że nie umożliwia się wyjścia artystom niszowyym, że młodzi się nudzą, a starzy nie mają dla siebie niczego, że nie ma dużych koncertów, ale też nie ma małych, że lato jest za krótkie, że..., że... itp, itd. Czekam na Pani diagnozę.

- W Olsztynie dużo się dzieje, jest w zasadzie wszystko, tylko trzeba się rozejrzeć. Ja od kilku lat mam tak, że wkurzam się, bo czasu za mało, a wydarzeń za dużo. Co tydzień można wybrać się na porządny koncert, imprezę. Spektakle (czy w Jaraczu czy w Spichlerzu) są, warsztatów i konkursów jest multum. Zajęć sportowych do wyboru do koloru, a lato w Olsztynie jest po prostu genialne. Wiadomo - od czasu do czasu też narzekam, ale jak jadę np. do Gdyni czy do Warszawy to stwierdzam, że u nas wcale nie jest tak źle. Wrocław, Poznań to inne światy, dlatego dobrze, że mamy Obywateli Kultury Olsztyna, bo jest wiele spraw, które trzeba załatwić, o których trzeba mówić głośno. Myślę, że największym problemem jest finansowanie kultury i monopol niektórych instytucji. Przy czym mówię to wszystko z punktu widzenia mieszkanki Olsztyna i odbiorczyni kultury. Co do wyjścia artystów niszowych - to kwestia społeczeństwa, a nie miasta.

- Jak Pani ocenia wybór drogi muzycznych kreacji swoich rówieśników z Olsztyna - Julii Marcell? Ona nie ulega zasadom rynku, jest silną indywidualnością. Albo Anna Teliczan z Ostródy. Nagrała płytę w studiu producenta, w którym nagrywała Amy Winehouse. Czy The Lollipops i Pani w zespole to też praca nad indywidualną ścieżką i wolnością twórczą?

- O to chyba chodzi w tej pozamainstreamowej działalności - chcę robić coś tak, a nie inaczej, więc to robię. Julię Marcell uwielbiam, „June” przesłuchałam chyba kilkaset razy, a jej wakacyjny koncert w amfiteatrze - genialny! Płyta Ani Teliczan też przypadła mi do gustu. Po prostu lubię taką muzykę. Dobrze, że mogła zrobić ją właśnie z tymi ludźmi i w taki sposób.

- Czy wystartowałaby Pani w programach Must Be The Music czy X Factor i poddała się ocenie programowych jurorów?

- Nie. Lubię obejrzeć od czasu do czasu taki program, ale nie wzięłabym udziału. Natomiast gdybym umiała tańczyć, to poszłabym do You can Dance.

- Programy, o których wspomniałam, pokazują, jak wiele i jak bardzo różnorodnych w stylistyce jest w Polsce talentów, ale to nie one tworzą rynek ofert. Dlaczego?

- Chyba dlatego, że nie jesteśmy tak bardzo „zachodni” jeżeli chodzi o kupowanie płyt czy chodzenie na koncerty. I jak świat światem - to co w mediach zaistnieje, to zaistnieje w świadomości większości ludzi. Przebić się też nie jest łatwo, jest wiele zespołów, artystów i każdy chce grać, tworzyć. Z drugiej strony zawsze pocieszam się myślą, że dobra sztuka broni się sama.

- Co w rozwoju kariery przeszkadza najbardziej?

- Life is killing my rock’n’roll - jak mawia Romek. Praca przeszkadza najbardziej.

- O co nie spytałam, a powinnam?

- O to, dlaczego nie gramy po polsku.

Spotkanie z grupą The Lollipops w „Dobry Poniedziałek” 4 czerwca w salach olsztyńskiego zamku o godz. 18. Wstęp wolny.
Patronat honorowy - Wojewoda Warmińsko-Mazurski, sponsor specjalny - Jerzy Siwkiewicz, wiceprezes Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Impreza organizowana jest przez Muzeum Warmii i Mazur oraz Fundację Środowisk Twórczych, której laureatem tytułu Talent Roku 2011 jest właśnie grupa The Lollipops.

REKLAMA W OLSZTYN24ico
Pogodynka
Telemagazyn
R E K L A M A
banner
Najnowsze artykuły
Polecane wideo
Najczęściej czytane
Najnowsze galerie
Copyright by Agencja Reklamowo Informacyjna Olsztyn 24. Wszelkie prawa zastrzeżone.