Olsztynianie bardzo ofiarnie włączają się do rejestrów dawców szpiku
(fot. ATK - wszystkie) |
Więcej zdjęć »
W ramach IV Ogólnopolskiego Dnia Marzeń w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Dziecięcym w Olsztynie odbyła się dziś (12.05) akcja badań dzieci oraz rejestracji dawców szpiku. Przebiegały one pod wspólnym hasłem „Największe marzenie to zdrowie!”.
Organizatorami akcji były dwie fundacje: olsztyński oddział Fundacji „Mam Marzenie” i Stowarzyszenie „Jestem Pomagam Wspieram”. Dzieci po wcześniejszej rejestracji przyjmowane były w kilku pracowniach diagnostycznych.
Zdaniem lekarzy nie stwierdzono alarmujących przypadków. Jak powiedziała jedna z lekarek, czujność rodziców i opiekunów jest dobra, bo pozwala uniknąć zagrożeń. Sporo przypadków zachorowań trafia się tam, gdzie nie ma dbałości o zdrowie, z dala od ośrodków służby zdrowia i w domach zaniedbanych. Na szczęście tym razem nie wykryto niczego alarmującego, jeśli chodzi o nowotwory.
Przy drugiej akcji - rejestracji dawców szpiku, też było ruchliwie. Do południa zgłosiło się około 20 osób. Rejestracja odbywała się od godziny 10.00 do 17.00 w szpitalu dziecięcym na niskim parterze. Mogły zgłaszać się zdrowe osoby w wieku od 18. do 45. lat. W wyjątkowych sytuacjach dopuszczane były osoby do pięćdziesiątki.
-
W sumie są przypadki, że nawet osoby w wieku 60 lat mogą być dawcami szpiku, ale takie przypadki trafiają się sporadycznie. Zarejestrowani mogą być „wykorzystywani” do 60. roku życia - mówią przyjmujący zgłoszenia.
Na parterze ruch był cały czas. Dominowały młode osoby w wieku około 30. lat - głównie kobiety. Nad całością pieczę medyczną sprawował dr hab. Leszek Kauc z „Medigen”. To on potwierdził, że dawcami mogą być głównie młode osoby, będące okazami zdrowia. Jedną z takich osób jest olsztynianka, 27-letnia Monika Czyżewska, menadżer i organizator imprez integracyjnych.
- Jak trafiłam do rejestru dawców? Przeczytałam chyba o akcji, dokładnie nie pamiętam gdzie, jesienią 2010 roku - mówi w rozmowie telefonicznej pani Monika. - Olsztyńska Szkoła Wyższa na ul. Bydgoskiej organizowała akcję rejestrowania dawców. Trzy tygodnie temu dowiedziałam się, że mogę być dawcą. Jestem już po dwóch seriach badań. 28 maja będzie zabieg. To ma być mały chłopczyk, około 2-3-letni. To dla mnie niesamowite przeżycie, trudne do opisania. Czuję się niesamowicie szczęśliwa, że mogę pomóc takiemu małemu bąblowi. Najszczęśliwsza będę, jak zabieg się uda i przeszczep się przyjmie. Bardzo chciałabym spotkać tego malucha i zobaczyć, jak jest zdrowy i szczęśliwy. Jednak to już decyzja rodziny, czy będzie chciała spotkać się z dawcą.
Monika Czyżewska dodaje, że być może skończy się na jednym zabiegu, a może będzie mogła pomóc kilkakrotnie. Badania po zarejestrowaniu są skomplikowane i kosztowne. Czasem, jak zauważa dr Kauc, trafia się, że są dawcy, którzy kilkakrotnie pomagają i są tacy, którym „nie trafi się” ani razu. Są też przypadki, że polski dawca może pomóc osobie zza oceanu. Ilu ludzi wielkiego serca z Olsztyna podzieli się swym szpikiem? Nie wiadomo.
Olsztynianie bardzo ofiarnie włączają się do rejestrów dawców szpiku.
Z D J Ę C I A