Remigusz Knapik przy swoich klawiszach (fot. archiwum artysty)
|
Więcej zdjęć »
Remigiusza Knapika ze Strzegomia poznałam latem 2010 roku jako laureata jednego z konkursów w muzyce elektronicznej. Porwał publiczność niezwykle szybką grą. Wydawało się, że chce zniszczyć klawiaturę. 19 maja zagra w olsztyńskim zamku podczas Międzynarodowej Nocy Muzeów - koncert dedykuje tegorocznym maturzystom w Olsztynie.
Remigiusz Knapik jest uczniem Wrocławskiej Szkoły Jazzu i Muzyki Rozrywkowej, licealistą i tegorocznym maturzystą. Ma dwa tytuły Mistrza Klawiatury w konkursach regionalnych. To także laureat The Day of Electronic Music Cekcyn 2010 i finalista tego festiwalu w roku 2011. Niedawno (kwiecień 2012) wraz z zespołem zdobył główną nagrodę w I Ogólnopolskim Konkursie Zespołów Jazzowych i Rozrywkowych w Lubaczowie (w jury zasiadali m.in. Kuba Badach i Krzysztof Ścierański). Poniżej fragment rozmowy z młodym muzykiem.
- Klawisze - to wybór świadomy, przypadek, odkrycie? Czy fascynuje Cię jeszcze inny instrument?- Pianino! Interesowało mnie ono od najmłodszych lat. Wynikało to z mojej fascynacji Republiką i Grzegorzem Ciechowskim. Za wszelką cenę chciałem umieć grać to, co gra On. Prócz instrumentów klawiszowych interesuje mnie wiele instrumentów, na przykład saksofon czy różnego rodzaju flety. Zainteresowały mnie one szerzej, kiedy usłyszałem Dimę Chabbaka na płycie „Oj da dana”, a później z Republiką w Opolu, rok 1999. Ten wirtuoz uświadomił mi, jakie bogactwo niosą ze sobą flety. Saksofon to mój instrument dodatkowy.
- Poznałam Cię w utworach klasyfikowanych jako muzyka elektroniczna. Dlaczego - według Ciebie - jest to sztuka niszowa?- Pomimo moich udziałów w konkursach muzyki elektronicznej, nie klasyfikowałbym tych utworów do tego nurtu w stu procentach. Bardziej ciekawią mnie piosenki, w których elektronika jest pewnym elementem, a nie całością. Muzyka elektroniczna jest rozumiana tylko w pewnych artystycznych kręgach, stąd ta „niszowość”. Uważam, że najlepszym przykładem elementarnej elektroniki jest Keith Emerson, Rick Wakeman, czy bardziej współczesny Jordan Rudess. W radiu nigdy nie usłyszę „Tarkusa” Emersona, „Katarzyny Parr” Wakemana, czy „Screaming Head” Rudesssa. Może czasami usłyszę Jona Lorda z Deep Purple. Jestem pod wrażeniem harmonii, którą operuje Keith Emerson. Podoba mi się jego styl, miejscowy brak litości - torturowanie organów Hammonda i dziwne, połamane rytmy. Jest to bardzo oryginalne i zjawiskowe. Wakeman jest bardziej delikatny i subtelny, a Rudess to techniczny gigant.
- Wymiatasz palcami utwory klawiszowe tak, że stare wygi mogą zazdrościć. Często słyszysz tego rodzaje opinie?- Jest to bardzo miłe, ale lepiej się skupić na tym, co jeszcze można umieć, a jest tego naprawdę sporo. Odnośnie „wymiatania”, chcę zaznaczyć, że jest to klawiszowa wersja gitarowej techniki „Under-Over”, którą opracował Michael Angelo Batio.
- Wymieniłeś nazwisko mistrza gry na gitarze dwu- i czterogryfowej. Dążysz do równie wysokiej sprawności warsztatowej? - Uważam, że jest to rzecz bardzo ważna, bo warunkuje wszystko inne. Michael Angelo Batio to genialny muzyk, który jest chyba najbardziej ognistym gitarzystą świata. Jego technika i precyzja to przyczyna zdumienia wielu muzyków. Lubię grać jego utwory na klawiszach - dają czadu. Mam wszystkie, dostępne płyty tego niezwykłego muzyka. Lubi eksperymenty; każda płyta ma swój klimat. Oprócz tego kupiłem całą serię DVD instruktażowych „Speed Lives” (1,2,3,). Michael rozbiera swoje utwory na poszczególne części i gra je w taki sposób, żeby były łatwe do skopiowania przez ewentualnego studenta. To z tych DVD uczyłem się grać jego utworów na klawiszach.
******
Remigiusz Knapik będzie gościem specjalnym jednej z imprez realizowanych w programie Międzynarodowej Nocy Muzeów 19 maja w Olsztynie. Zagra w koncercie Silver Night Sounds obok Elżbiety i Andrzeja „Andymiana” Mierzyńskich, którzy zaprosili go na gościnną scenę zamkową.
Informacje o wszystkich spotkaniach w olsztyńskim zamku: www.muzeum.olsztyn.pl
Z D J Ę C I A