Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Olsztyn24
18:34 21 listopada 2024 Imieniny: Janusza, Konrada
YouTube
Facebook

szukaj

Newsroom24 Sprawy społeczne
waclawbr | 2012-04-21 17:35 | Rozmiar tekstu: A A A

Pstrokacizna zostaje. Na razie, czy na stałe?

Olsztyn24
Można mieć wątpliwość, czy to centrum europejskiego miasta, czy chiński bazar | Więcej zdjęć »

W zastraszającym tempie ścisłe centrum Olsztyna zamienia się w jeden wielki billboard reklamowy. W rejonie Placu Jana Pawła II w oczy biją świetlne plansze, szyldy, reklamy na szybach budynków i na plandekowych planszach. Prawie całkowicie reklamami przysłonięte zostały mury „Okrąglaka” i „Czarnej Perły”. Jednym zdaniem - wielki „estetyczny bajzel”. W tej części miasta spacerowicz może mieć wątpliwość, czy znajduje się w centrum stolicy europejskiego regionu, czy na chińskim bazarze.

Sprawy miały iść w odwrotnym kierunku, a to za pomocą stworzonego w olsztyńskim ratuszu z udziałem społeczników Programu Poprawy Wizerunku Przestrzeni Publicznej i Estetyzacji Olsztyna, którego ważną częścią był System Informacji Miejskiej (SIM). Celem całego programu była zmiana wyglądu Olsztyna na bardziej spójny i przyjazny ludziom, a także zarządzanie drobnymi elementami wyposażenia i oznakowania miasta, w tym reklamami. Program, a szczególnie SIM, spotkał się z wielką przychylnością olsztyńskich radnych, którzy jednogłośnie przyjęli uchwałę dotyczącą jego wprowadzenia.

Miało być pięknie, ale nie będzie. Przynajmniej w najbliższych miesiącach, a może nawet latach. Wojewoda warmińsko-mazurski uznał bowiem, że w polskim prawie obowiązuje zasada „wolnoć Tomku w swoim domku” i uchylił uchwałę Rady Miasta Olsztyna wprowadzającą System Informacji Miejskiej. Zdaniem wojewody, samorząd może określać, jak mają wyglądać budynki należące do gminy, ale nic mu do tego, jakiego koloru mają być tablice informacyjne czy reklamy na prywatnych budynkach.

- Nasza uchwała miała porządkować całą przestrzeń publiczną, czyli miała obowiązywać nie tylko samorząd, ale również innych właścicieli nieruchomości w mieście - mówi Piotr Grzymowicz, prezydent Olsztyna. - Niestety, wojewoda stanął na stanowisku, że obowiązująca aktualnie ustawa o geodezji i kartografii nie zezwala samorządowi na narzucenie innym podmiotom kolorystyki znaków i tablic, więc uchylił naszą uchwałę jako wykraczającą poza obowiązujące prawo. Ten stan rzeczy jest kuriozalny, dla nas nie do przyjęcia.
R E K L A M A
Prezydent zapowiada, że olsztyński samorząd odwoła się od decyzji wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, chociaż z drugiej strony rozumie motywację takiego a nie innego zachowania się wojewody.

- To przede wszystkim nasi parlamentarzyści muszą nam dać instrumenty w postaci ustaw, żebyśmy mogli realizować zadania zgodnie z oczekiwaniami i wnioskami mieszkańców. Do tej pory tak nie jest, bo okazuje się, że to co zrobimy, co ustalimy mieszkańcami i w ramach samorządu, nie może być wprowadzone, bo ustawy przygotowywane przez rząd i uchwalane przez Sejm na to nie pozwalają - mówi poirytowany prezydent.

Prezydent nie zamierza poddać się w walce z „pstrokacizną” na ulicach Olsztyna. Zapowiada nie tylko odwołanie się od decyzji wojewody, ale także zaangażowanie parlamentarzystów z Warmii i Mazur w zmianę przepisów, które legły u podstaw niekorzystnej dla Olsztyna decyzji wojewody.

- Będziemy chcieli przejść drogę odwoławczą przed sądem administracyjnym i uzyskać ostateczną w tej sprawie decyzję - mówi prezydent. - Jeśli to nie pozwoli utrzymać naszej uchwały, to będziemy wnioskować do parlamentarzystów, do ministerstwa o zmianę ustawy o geodezji i kartografii w taki sposób, by ustawa wychodziła naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców i samorządu. Bo to my sami powinniśmy kształtować naszą przestrzeń. Bo to my lepiej wiemy, jak ta przestrzeń powinna wyglądać, a nie ktoś tam „na górze”, w Warszawie.

Pozostaje więc nam uzbroić się w cierpliwość. Bo biorąc pod uwagę literę prawa, na której opierał się będzie sąd administracyjny, wyrok w tej sprawie będzie raczej niekorzystny dla władz Olsztyna. Nasi posłowie do skutecznych też raczej nie należą, co pokazuje chociażby sprawa braku środków na budowę południowej obwodnicy Olsztyna. Trudno więc przypuszczać, że tym razem im się uda. Może więc trzeba będzie znaleźć trzecią drogę. Wszak zrzeszeni w różnych forach i stowarzyszeniach mieszkańcy Olsztyna nie raz pokazali, że są skuteczni w przełamywaniu „oporu” prezydenta. Może więc tym razem spróbują „przekonać” przedsiębiorców, by nie robili z Olsztyna bazaru?

Z D J Ę C I A
REKLAMA W OLSZTYN24ico
Pogodynka
Telemagazyn
R E K L A M A
banner
Podobne artykuły
Najnowsze artykuły
Polecane wideo
Najczęściej czytane
Najnowsze galerie
Copyright by Agencja Reklamowo Informacyjna Olsztyn 24. Wszelkie prawa zastrzeżone.