Do Dobrego Miasta na Powiatowy Konkurs Recytatorski im. Krystyny Spikert zjechało wczoraj (17.03) około 20 jego uczestników. Była to już dziesiąta, jubileuszowa edycja tej imprezy, ale po raz pierwszy nadano jej imię olsztynianki Krystyny Spikert, mistrzyni słowa i twórczyni Teatru Rapsodycznego. Patronka konkursu zmarła na początku stycznia po długiej i ciężkiej chorobie. Jej zasługi dla kultury są nie do przecenienia. Stąd pomysł, by konkurs w Dobrym Mieście miał jej imię.
Uczestnicy konkursu, młodzież ze szkół średnich, pojawiła się na imprezie ze swymi opiekunami, którzy z całym zaangażowaniem wspierali swych podopiecznych. Przed konkursem odbyło się krótkie spotkanie organizacyjno-zapoznawcze. Potem około godzinne warsztaty poprowadzone przez aktorkę Martę Andrzejczyk i Andrzeja Fabisiaka, wicedyrektora Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie. Zaproponowali oni uczestnikom konkursu ćwiczenia rozgrzewająco-aktorskie, mające na celu poprawienie umiejętności interpretowania wierszy i prozy.
Przed rozpoczęciem konkursowej rywalizacji wspomniano krótko jego patronkę, Krystynę Spikert. Jej postać i zasługi dla kształtowania pięknego słowa przedstawiła Elżbieta Fabisiak, która przyjaźniła się z artystką i wspierała ją do ostatniej chwili. Młodzi recytatorzy deklamowali z wielkim zaangażowaniem. Teksty nie były wcale takie łatwe. Prezentowano m.in. Szymborską, Pawlikowską-Jasnorzewską, Białoszewskiego, Leśmiana, Słowackiego, Tuwima, Broniewskiego, Nietzschego, Saint-Exupery, Fox, Ożogowską... W ocenie jury, teksty były bardzo trudne i nie wszyscy sobie z nimi poradzili. Stres był ogromny. Nawet najlepszym przytrafiały się wpadki i zapomnienie fragmentu. Opiekunowie jednak umiejętnie podrzucali.
- Nieważne jest, że niektórzy zapomnieli, bo to się zdarza nawet najlepszym - powiedział na koniec Andrzej Fabisiak.
- Trzeba pamiętać, co się mówi, na jaki temat i w jaki sposób. To nie tekst jest tu najważniejszy, ale osoba, która go przekazuje. Utwór musi być pretekstem do rozmowy. Jeśli mówicie, to ja chcę poznać, co wy myślicie na ten temat. Dla każdego ten sam tekst znaczy zupełnie co innego.
Jury konkursu w składzie: Marta Andrzejczyk, Andrzej Fabisiak, Katarzyna Pachura i Michalina Wołodźko wyróżniło cztery osoby i jedną nagrodziło główną nagrodą. Laureatkami wyróżnień zostały: Agata Gańko, Patrycja Łoszczewska i Patrycja Zielińska. Bezkonkurencyjny był Marcin Przeradzki. Zaskoczył świetną interpretacją „Ballad i romansów” Władysława Broniewskiego, utworu o holokauście. Jak później wspomniał Andrzej Fabisiak ten sam wiersz na ogólnopolski konkurs recytatorski przygotowywała Krysia Spikert i właśnie nim wygrała. Marcin przygotował też bardzo trudny tekst „Tako rzecze Zaratustra” Fredericka Nietzschego.
- Dlaczego Broniewski? Niedawno na lekcji polskiego rozmawialiśmy o holokauście - mówi Marcin Przeradzki.
- Rozmawiałem też z ludźmi, którzy tego doświadczyli, byli w obozach koncentracyjnych i takie przeżycia niesamowicie wpływały na interpretację tego utworu. Nietzsche? Niedawno się tym zainteresowałem. Nawet maturę rozszerzoną z polskiego wybrałem. Zacząłem czytać tę filozofię i bardzo spodobała mi się filozofia Nietzschego. Ten fragment szczególnie przypadł i do gustu i chciałem go zaprezentować. Marcin, mimo udanego startu w konkursie, nie ma zacięcia, by w przyszłości zostać aktorem. Kiedyś o tym myślał. Będąc na takich konkursach, czuje się świetnie i czasem ma ochotę. Jednak zdecydował się iść na ekonomię, co nie znaczy, że zerwie swój kontakt ze sceną.
Na koniec organizatorzy podziękowali jurorom za pracę oraz opiekunom recytatorów za ich przygotowanie do konkursu. Podziękowano także organizatorom konkursu - Elżbiecie i Wojciechowi Gajewskim, polonistce i wicedyrektorowi gimnazjum, w którym odbywała się impreza. Nie zapomniano też o inicjatorce i duszy przedsięwzięcia - Elżbiecie Bilińskiej-Wołodźko.
Finaliści konkursu na najbliższej sesji Rady Powiatu wystąpią w czasie wręczania nagrody Elżbiecie Gajewskiej za sukcesy w organizacji konkursów recytatorskich.
Z D J Ę C I A
G A L E R I A :