Marcin Pukaluk przed projekcją filmu „Generał” w amfiteatrze
|
Więcej zdjęć »
Aż trudno uwierzyć, że równo dwugodzinny film „Generał” ze smutnym komikiem Busterem Keatonem, mający blisko 90 lat, może być tak pasjonujący. Duża w tym zasługa nowego podkładu muzycznego, który zapewnił Marcin Pukaluk.
Ci, co pamiętają stare tło muzyczne w „Generale” wiedzą, że była to raczej nieco archaiczna muzyka z elementami południowoamerykańskiej instrumentalizacji. Typowe kawałki lekko jazzujące. To, co grał Marcin Pukaluk, porywa od pierwszego taktu. Muzyka napędza nieco przydługi film. Nadaje mu dynamizmu tak wielkiego, że nawet nie zauważa się, kiedy mijają dwie godziny projekcji.
Amatorzy starego kina, którzy wybrali się dziś (16.03) na pokaz zorganizowany przez Miejski Ośrodek Kultury w Olsztynie w sali kameralnej pod Amfiteatrem im. Czesława Niemena, nie żałowali. Marcin Pukaluk, kompozytor i multiinstrumentalista, dał prawdziwy pokaz wirtuozerii i mistrzowskiego brzmienia.
To, co przedstawił, było tak idealnie zgrane z treścią filmu, jakby to właśnie był autorem pierwotnej ścieżki dźwiękowej do niego. Brzmieniowo muzyka jest nieskomplikowana, ale bardzo dynamiczna. Są w niej też różne dźwięki natury - grzmoty burzy, szum wiatru, trzaski, stukot końskich kopyt, gwizd lokomotywy. To wszystko umiejętnie zgrane tworzy bardzo harmonijną całość. To zaskakujące, jak Marcin Pukaluk idealnie wpasował się w klimat amerykańskiego południa z czasów wojny secesyjnej, jak świetnie wczuł się w tę atmosferę, tworząc dynamiczne i wciągające dzieło. Każdy fragment filmu dzięki temu żyje na nowo, a przydługie nieco sceny nie są dzięki jego muzyce nudne.
- W sumie nie lubię komedii, ale konkurs Vivarto na ilustrację muzyczną do „Generała” był dla mnie wyzwaniem muzycznym - mówi Marcin Pukaluk.
- Spróbowałem i jakie było moje zaskoczenie, kiedy wygrałem. Nie sądziłem, że moja wizja muzyczna do tego filmu wygra.Artysta wystąpił w ramach promocji swojej pierwszej solowej płyty, właśnie do „Generała” Bustera Keatona, niemego filmu z 1926 roku. Płytę po koncercie i projekcji filmu można było kupić.
Co do Bustera Keatona, to tego znanego hollywoodzkiego komika nazywano smutnym lub człowiekiem o kamiennej twarzy, gdyż w przeciwieństwie do innych artystów komediowych nigdy się nie uśmiechał, miał twarz smutną i nieruchomą. Artysta tworzył nie tylko fascynujące kreacje aktorskie, ale też scenariusze i fabuły filmów, które również reżyserował. Do dziś Keaton uważany jest za jeden z filarów komedii filmowej z początków kina.
Z D J Ę C I A