Spotkanie z Mariuszem Kondratowiczem w Alfie (fot. ATK - wszystkie)
|
Więcej zdjęć »
Nie było wczoraj (18.02) tłumu fanów, ale były sympatyczne pogawędki Mariusza Kondratowicza, zespołowego mistrza Polski w klasie Superstock 2012. Jego brat Marcin nie dotarł na zorganizowane w olsztyńskiej Alfie spotkanie z powodów zdrowotnych.
W sklepie sportowym Puma Store w CH Alfa w Olsztynie bracia Kondratowicze mieli spotkać się z kibicami, przeprowadzić konkursy. Wyjątkowe nagrody fundował ten sportowy duet oraz sklepy sportowe Adrenaline. Główną wygraną był wspaniały motocykl. Ci, którzy przyszli (a parę osób było) próbowali się przymierzyć do niego. Najmłodszy pasjonat motoryzacji miał chyba z 4 latka.
Bracia-motocykliści mieli opowiedzieć o swoich planach na nowy sezon i przygotowaniach. Niestety zabrakło tych kibiców, którzy by mogli o to spytać. Zawiodła chyba informacja. Pracownicy próbowali zachęcać przechodniów i kupujących. Ci, co skorzystali z zaproszenia, otrzymywali kalendarz z autografem Mariusza Kondratowicza.
A co powiedział on sam? Na motocyklu jeździ od 14. roku życia. Zaczynał na motocrossach. Potem przerzucił się na motocykle w klasie Superstock i jak na razie ma ochotę jeździć tak długo, jak da radę.
- Są sportowcy, którzy startują do 40-42 lat. Więc przede mną jeszcze sporo czasu - zauważa Mariusz Kondratowicz.
- Sądzę, że uda mi się dotrwać do tego wieku, choć mam wiele kontuzji za sobą. Okazuje się, że zawodnik miał kilka poważnych złamań (ręce, nogi, dwukrotnie obojczyk), ale zawsze wracał na trasę. Pasja jeżdżenia jest dla Mariusza Kondratowicza największą pasją w życiu.
Z D J Ę C I A