Urodził się w 1951 roku pod Bartoszycami. W czasach studenckich był bramkarzem w drużynie piłki ręcznej AZS w Białymstoku, gdzie studiował medycynę. Gdy już został lekarzem, ortopedą, przyjechał do Olsztyna. I chociaż sam bawił się w sport rekreacyjnie, to ze sportem przez duże „S” miał i nadal ma bardzo bliski kontakt. Leczył i do dziś leczy sportowców nie tylko z Olsztyna. Jego wiedza i umiejętności cenione są przez wszystkich, którzy mieli szczęście w nieszczęściu trafić na doktora Piotra Kulpakę. Dlatego nie może dziwić, że piątkowy (27.01) „sportowy” benefis doktora Piotra Kulpaki w Kamienicy Naujacka MOK w Olsztynie przyciągnął tłumy ludzi, nie tylko związanych ze sportem.
- Dlaczego zainteresowałem się sportem? Bo gdy ja grałem w piłkę, 10. najlepszych zawodników AZS Białystok dostawało darmowe obiady - przyznał z rozbrajającą szczerością bohater benefisu. A zawodnikiem był dobrym, bo wraz z drużyną AZS zdobył złoty i srebrny medal na Akademickich Mistrzostwach Polski. To był ważny rozdział w jego życiu, który pozwolił mu zbliżyć się do sportu wyczynowego, połączyć wykształcenie z inną życiową pasją.
W Olsztynie najpierw pracował na oddziale urazowo-ortopedycznym Szpitala Miejskiego, potem na stanowisku zastępcy ordynatora oddziału chirurgii Szpitala Kolejowego, a następnie w poradniach specjalistycznych w Olsztynie. Równolegle realizował swoje marzenia sportowe, leczył zawodników, był przy nich podczas niezliczonych imprez. Najpierw w klubie Budowlani, gdzie zajmował się nie tylko szczypiornistami, ale także przedstawicielami innych dyscyplin, m.in. kanadyjkarzami. Potem przez lata czuwał nad zdrowiem piłkarzy Stomilu Olsztyn, wreszcie został zaangażowany jako lekarz Ośrodka Przygotowań Olimpijskich. Tam związał się szczególnie z badmintonistami, z którymi uczestniczył w turniejach najwyższej rangi z Mistrzostwami Europy włącznie. Nawiązał współpracę z piłkarzami Jezioraka Iława, pingpongistami Morlin Ostróda i do dziś można go zobaczyć w charakterystycznym dresie na zawodach motocrossowych, taekwondo, podczas wielu imprez okolicznościowych i memoriałowych. Można więc powiedzieć, że o zdrowiu zawodników uprawiających wyczynowo sport wie wszystko, a co najmniej wiele.
- Powiedzenie, że „sport to zdrowie” w odniesieniu do sportu wyczynowego proszę włożyć między bajki - stwierdził doktor Kulpaka podczas benfisu.
- Współczesny sport jest granicą między fizjologią a patologią. Zadanie trenera i lekarza jest takie, żeby ta granica nie została przekroczona.
A jaką dyscyplinę sportu najbardziej lubi teraz dr Piotr Kulpaka?
- Barcelona! I wszystko!- odpowiedział zapytany o to pan doktor.
Ale nie tylko sportem żyje. Okazało się, że robi też znakomite pierogi.
- Ruskie! - krzyknął ktoś z uczestników benefisu.
- No nie! Nie tylko ruskie. Również z kapustą - sprostował bohater wieczoru.
- A tajemnicą powodzenia moich pierogów jest ciasto. Musi być miękkie, nie tylko bezpośrednio po zrobieniu, ale też później.Zdarzyło się też, że pan doktor „robił” za aktora.
- Kiedyś piękne panie z olsztyńskich Soroptymistek namówiły mnie, żebym zagrał w sztuce - powiedział podczas benefisu.
- Jakie ja wówczas emocje przeżywałem! To można porównać jedynie z mistrzostwami świata!Informacji o życiu sportowym i prywatnym doktora Piotra Kulpaki podczas benefisu było sporo. Mówiła o tym m.in. jego żona i syn, również ze sportem związani. Czego nie powiedział sam Piotr Kulpaka i jego najbliżsi, uzupełniali prowadzący spotkanie red. Marek Dabkus i inicjator benefisu Leszek Dublaszewski, dyrektor Warmii Anders Group Społem Olsztyn.
Na koniec były podziękowania i gratulacje, najpierw od prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza, a potem od sportowców, działaczy, przyjaciół, znajomych i „zwykłych” pacjentów. Kolejka chcących ukłonić się doktorowi Piotrowi Kulpace była długa, bardzo długa...
Z D J Ę C I A
F I L M Y
G A L E R I A :