Siedem lat oczekiwań i wreszcie jest! Krzysztof Hołowczyc odniósł pierwsze w swojej karierze etapowe zwycięstwo w Rajdzie Dakar!
Najpierw wyśmienite drugie miejsce na premierowym etapie tegorocznej imprezy. Później doskonała jazda na trzecim oesie i awans na pozycję lidera klasyfikacji generalnej. Zwycięstwo na pojedynczym etapie było więc kwestią czasu. Długo czekać nie trzeba było, bo już dwa dni po historycznym awansie na czoło stawki, Hołowczyc ponownie wpisał się do historii polskich rajdów. Jako pierwszy Polak wygrał etap w kategorii samochodów. Wygrał, choć jeszcze na kilkadziesiąt kilometrów przed metą niewiele na to wskazywało.
Na pierwszych trzech pomiarach czasu Hołowczyc zajmował drugie miejsce. Przegrywał jedynie z Nasserem Al-Attiyahem. Przewaga Katarczyka stopniowo rosła i na czwartym pomiarze, gdy Polak spadł na trzecie miejsce, wynosiła już ponad 3,5 minuty. Wtedy o... sekundę naszego kierowcę wyprzedzał też Robby Gordon.
Amerykanin tej drobnej przewagi nie dowiózł jednak do końca etapu. Pecha miał też lider z Kataru. Wykorzystał to olsztynianin, który w Fiambali mógł świętować życiowy sukces. –
Marzenia się spełniają - podsumował bohater dzisiejszego etapu, krótko po przekroczeniu linii mety.
Na drugim miejscu ściganie ostatecznie zakończył Gordon (strata 1:01). Trzeci był Stephane Peterhansel, który utrzymał pozycję lidera rajdu. Tuż za nim jest już Hołowczyc, który traci do Francuza ponad cztery minuty. Olsztynianin, który jeszcze przed startem do dzisiejszego etapu był czwarty, dzięki sukcesowi wyprzedził w generalce Naniego Romę i Giniela de Villersa. Obaj kierowcy zajęli dziś odpowiednio czwarte i dziewiąte miejsce. Prowadzący przez dłuższy czas Al-Attiyah zakończył etap na 11. miejscu i po pięciu dniach rajdu jest ósmy.
Bardzo dobrze jedzie też nasz debiutant, Adam Małysz. Legendarny już skoczek narciarski dziś zajął 56. miejsce i po pięciu etapach plasuje się pod koniec pierwszej czterdziestki. W Dakarze jadą nadal pozostałe dwie polskie załogi samochodów.
O takim szczęściu nie mogą mówić wszyscy nasi rodacy, którzy w niedzielę stanęli na starcie imprezy. Wśród motocyklistów nie ma już Jakuba Przygońskiego. Są za to polscy weterani. Jacek Czachor dziś był 18., a Marek Dąbrowski 40. W klasyfikacji generalnej zajmują odpowiednio 20. i 35. lokatę. Prowadzi Cyril Despres przed Marciem Comą.
Jutro uczestnicy Dakaru po raz pierwszy wjadą do Chile. Wszystkich zawodników czeka odcinek specjalny o długości 247 km.