Dopiero za trzecim podejściem udało się wymienić uszkodzony dzwon na wieży olsztyńskiego ratusza. Mimo że wietrzna pogoda również dzisiaj (30.12) nie sprzyjała pracy na wysokościach, ekipa odpowiedzialna za wymianę dzwonu zdecydowała się przeprowadzić operację.
- To był ostatni termin na wykonanie naszego zlecenia - mówi Tomasz Przeradzki, inspektor budowlany Urzędu Miasta Olsztyna.
- Problemów przy montażu dzwonów nie było, chociaż bałem się, że mogą wystąpić ze względu na pogodę. To właśnie ze względu na pogodę terminy wymiany dzwonów były przekładane, ale dzisiaj wszystko poszło pięknie. Mieliśmy wielkie szczęście, że nie wiało zbyt mocno.Cała operacja trwała już od godziny 6.30, kiedy to na zapleczu ratusza pojawił się budowlany żuraw. Próba wysięgnika wykazała jednak, że jest on o dwa metry za krótki. Trzeba było wydłużyć ramię dźwigu. To trochę trwało, ale sama wymiana dzwonów przebiegła wręcz błyskawicznie. Kilka minut po 9. było już po wszystkim.
- Stało się to tak szybko, że nawet niektórzy pracownicy pracujący przy montażu dzwonów nie zorientowali się, że już jest po operacji - podkreśla Tomasz Przeradzki.
Nowy dzwon nie zabił od razu. Po pierwsze, trzeba go odpowiednio ustawić i zsynchronizować z młotkiem, którego uderzenia wydobywają dźwięk. Po drugie, trzeba uruchomić cały ratuszowy zegar, bo ten na czas remontu ratuszowej wieży został wyłączony. Kiedy ruszy - dokładnie nie wiadomo, ale opiekujący się ratuszowym zegarem zapewnił, że na pewno czasomierz będzie działał w Sylwestra o północy i wtedy usłyszymy bicie dzwonów, również tego nowego.
A co stanie się ze starym, pękniętym dzwonem? Będzie muzealnym eksponatem w holu olsztyńskiego ratusza. Niebawem zawiśnie w miejscu, gdzie dzisiaj stoi choinka witająca wchodzących do budynku ratusza.
Nowy, spiżowy dzwon, odpowiedzialny za wybijanie kwadransów, wykonała firma ludwisarska Braci Kruszewskich z Węgrowa w Małopolsce. Ważący 300 kg dzwon, wraz z montażem, kosztował 40 tys. zł.
Z D J Ę C I A