Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Do Sylwestra pozostało już tylko kilka dni. W najbliższą sobotę bowiem, a właściwie w nocy z soboty na niedzielę, pożegnamy odchodzący już 2011 rok, a przywitamy nowy, 2012. Aby jego powitanie odbyło się hucznie, jak przystało na tak dostojnego gościa, Urząd Miasta przygotowuje dla mieszkańców miasta sylwestrową imprezę.

- Już po raz trzeci będziemy witać nowy rok na Placu Xawerego Dunikowskiego - przypomina Andrzej Kocięcki z wydziału kultury, promocji i turystyki Urzędu Miasta w Olsztynie. - Można więc już mówić o pewnego rodzaju tradycji sylwestrowych spotkań na tym placu. Tradycyjnie więc zapraszamy olsztynian do przyłączenia się do zabawy. Impreza startuje o godzinie 23.15. Zaczynamy od muzyki elektronicznej, potem wystąpi Korzuh, jeden z najbardziej znanych olsztyńskich zespołów żywiołowo wykonujący covery znanych przebojów. Tuż przed północą prezydent Piotr Grzymowicz złoży mieszkańcom Olsztyna noworoczne życzenia.

To jednak nie jedyne atrakcje jakie miasto przygotowało na ten szczególny wieczór.

- Tradycyjnie już nie zabraknie pokazu sztucznych ogni ze specjalnym podkładem muzycznym - mówi Andrzej Kocięcki. - Będzie on jednak nieco inny od tych, które olsztynianie mieli okazję usłyszeć w ubiegłych latach. Wiemy, że spora część osób, które świętują z nami co roku na placu, przychodzi tam ze względu właśnie na pokazy fajerwerków, dlatego przywiązujemy do ich wykonania dużą wagę. Organizatorzy planują zakończenie imprezy około godziny 1.00 w nocy. Mimo że zabawa pod chmurką nie będzie trwała długo, to, wzorem lat poprzednich, w sylwestrową noc na Placu Dunikowskiego spodziewana jest duża liczba świętujących.

- Co roku widzimy, że osoby, które uczestniczą w różnego rodzaju zabawach, „domówkach” czy imprezach w lokalach, w tej najważniejszej chwili sylwestrowej nocy przychodzą właśnie na miejskiego Sylwestra, ponieważ chcą świętować wspólnie - dodaje nasz rozmówca.

Czy tak będzie i w tym roku? Pozostaje przyjść i przekonać się na własne oczy.