(fot. archiwum)
Pechowo zakończyło się ostatnie w tym roku spotkanie szczypiornistów Warmii Anders Group Społem Olsztyn. Podopieczni Zbigniewa Tłuczyńskiego przegrali w Zabrzu z tamtejszym Powenem 24:27.
Olsztynianie jadąc na Śląsk mieli nadzieje sprawić swoim kibicom dobry prezent na święta, podtrzymując passę kolejnych wygranych spotkań. Po pierwszej połowie meczu w Zabrzu wiele wskazywało na to, że cel ten uda się osiągnąć. Goście od początku przejęli inicjatywę, dokumentując ją trzybramkowym prowadzeniem po pierwszej połowie.
Niestety, druga część meczu przyniosła zupełnie inny obraz gry. Gospodarze za wszelką cenę dążyli do wyrównania i osiągnęli to, co zamierzali. Choć wydawało się, że olsztynianie nie dadzą za wygraną i w porę otrząsną się z chwilowego letargu, to zabrzanie poszli za ciosem i po kilku kolejnych akcjach uzyskali bezpieczną przewagę.
Na nieszczęście gości, trzybramkową różnicę ekipa Powenu dowiozła do końca meczu. Ostatecznie gospodarze wygrali 27:24. W skutek porażki Warmia znów spadła na ostatnie miejsce w tabeli. Z etykietką outsidera pozostanie co najmniej do początku lutego. Dopiero wtedy bowiem zespoły PGNiG Superligi wznowią rozgrywki.
Po przerwie do rozegrania będzie jeszcze siedem kolejek. Na początku olsztynianie zagrają u siebie z Miedzią Legnica. Realnie zespół trenera Tłuczyńskiego ma jeszcze szanse na awans do czołowej ósemki. Strata do zajmującego ostatnią bezpieczną lokatę... Powenu, wynosi jedynie cztery punkty.