Jesteś młody, zdolny, wykształcony? Szukasz interesującej pracy? Prezydent Olsztyna ma coś dla Ciebie! Od Sylwestra 2007 r. poszukuje osób, które mogłyby zastąpić żegnane niedawno długoletnie pracownice urzędu miasta: Irenę Gawlik - sekretarza miasta oraz Krystynę Flis - dyrektora biura rady miasta.
Praca, szczególnie na stanowisku sekretarza miasta, nie jest jednak ani prosta, ani łatwa. Do zadań sekretarza, według ogłoszenia w biuletynie informacji publicznej UM należy m.in.:
- nadzór nad organizacją pracy w urzędzie oraz kierowanie obiegiem dokumentów i trybem załatwiania spraw wpływających do prezydenta miasta,
- nadzorowanie przestrzegania przepisów proceduralnych przy załatwianiu spraw w trybie postępowania administracyjnego i skargowego oraz interpelacji i zapytań radnych,
- wypełnianie obowiązków urzędnika wyborczego - pełnomocnika prezydenta miasta ds. wyborów,
- pełnienie obowiązków pełnomocnika prezydenta miasta ds. zarządzania jakością - nadzór nad funkcjonowaniem i doskonaleniem systemu,
- dokonywanie z upoważnienia prezydenta miasta i w jego imieniu czynności prawnych w zakresie stosunku pracy nawiązywanego z pracownikami urzędu na podstawie umowy o pracę.
Sekretarz odpowiada też za pracę ważnych wydziałów i jednostek organizacyjnych miasta: organizacyjnego, administracyjno-gospodarczego, spraw obywatelskich, zamówień publicznych, urzędu stanu cywilnego, inspektora BHP i miejskiego urzędu pracy. Pestka! Szczególnie zamówienia publiczne idą teraz jak po maśle!
Młodych, zdolnych, wykształconych nie powinny zniechęcić wymagania stawiane kandydatom. Trzeba „tylko”:
- mieć wykształcenie wyższe (preferowane prawo lub administracja),
- mieć co najmniej 10-letni staż pracy, w tym 3 lata na stanowisku kierowniczym w jednostkach samorządu terytorialnego,
- znać ustawy o samorządzie gminnym, o pracownikach samorządowych, o finansach publicznych, kodeks postępowania administracyjnego i prawo zamówień publicznych.
Prawda, że wymogi niewygórowane?
Dla porządku wspomnieć trzeba jeszcze o pożądanych umiejętnościach kandydata: menedżerskich, zarządzania zasobami ludzkimi, kreatywności i znajomość dziedziny IT (Information Technology).
Nic tylko pisać (wszystko wymagane) CV, list motywacyjny, opisać swoją dotychczasową pracę, zrobić kserokopie dyplomów, zebrać świadectwa pracy i dokumenty potwierdzające wymagany staż pracy, przygotować oświadczenie o niekaralności (na szczęście tylko za przestępstwa umyślne) i o wyrażeniu zgody na przetwarzanie danych osobowych, zakleić kopertę i już możemy biec do pokoju nr 331 olsztyńskiego ratusza. Tam czekają na nas do 15 stycznia br.
Nie musimy jednak osobiście fatygować się. Wystarczy, że najpóźniej 15 stycznia oddamy kopertę do okienka pocztowego i tam na kopercie postawią stempel z datą. Jak jednak wskazuje doświadczenie z zawieruszonym gdzieś priorytetem z wnioskiem o powołanie Jana Maścianicy na stanowisko wicewojewody, poczcie bym nie ufał i sam zaniósł kopertę do urzędu.
Niższe wymagania stawiane są kandydatowi na dyrektora biura rady miejskiej. Też trzeba mieć wyższe wykształcenie, ale już wymagany staż pracy to tylko 5 lat. Wystarczy, że w tym czasie co najmniej 3 lata byliśmy zwykłym urzędnikiem samorządowym, a nie jakimś tam kierownikiem. Kandydat na dyrektora nie musi też znać tylu ustaw co kandydat na sekretarza. Wystarczy, że zna ustawę o samorządzie gminnym, ustawę o pracownikach samorządowych i kodeks postępowania administracyjnego.
Kandydat na dyrektora powinien być kreatywny, umieć zarządzać zasobami ludzkimi i potrafić organizować pracę swoją i zespołu.
Trzeba szybko decydować się, bo kandydat na dyrektora też ma czas tylko do 15 stycznia na zgłoszenie swojej kandydatury.
Już wyobrażam sobie te kolejki przed pokojem 331 urzędu miasta. Żeby tylko numerków wystarczyło...