Aby zapewnić energetyczne bezpieczeństwo mieszkańcom Olsztyna, miejska spółka będzie musiała dobudować dodatkowe źródło ciepła. Takie wnioski płyną z opracowania przygotowanego przez ekspertów ze Śląska. Dokument jest niezbędny ratuszowi, aby zaktualizować projekt założeń polityki energetycznej stolicy regionu.
Teraz Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej zaspokaja 2/3 zapotrzebowania olsztynian. Resztę uzupełniają przede wszystkim Michelin i Spółdzielnia Mieszkaniowa Pojezierze. Problem może pojawić się po 2015 roku. Wówczas oponiarska fabryka ma przestać dostarczać ciepło do miejskiego systemu. Dlatego niezbędne jest jak najszybsze wybudowanie dodatkowego bloku cieplnego, dzięki któremu można by produkować nawet 100-150 MW.
- Teraz prowadzimy typowo analityczne działania - przyznaje prezes olsztyńskiego MPEC-u, Konrad Nowak.
- To np. studium wykonalności możliwych rozwiązań, aby do końca roku przedstawić władzom miasta rekomendowane przez nas rozwiązanie. Jednoznaczna decyzja musi zostać podjęta do końca marca.Wśród możliwych rozwiązań jest wybudowanie bloku grzewczego samodzielnie przez MPEC, wybudowanie go przez zewnętrzne przedsiębiorstwo lub na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego.
-
Jako olsztynian i prezes firmy najbardziej przychylnie patrzę na tę pierwszą opcję - przyznaje Nowak.
- To oznaczałoby, że od razu bylibyśmy właścicielem tego źródła ciepła. Trzeba jednak mieć na uwadze, że to ogromne przedsięwzięcie, na które niezbędny byłby kredyt. Szacujemy, że koszt inwestycji to 400-450 mln złotych.Eksperci ze Śląska uważają, że nie tylko wstrzymanie dostaw ciepła przez Michelin wymusza budowę nowego źródła.
- To także system handlu emisjami szkodliwych gazów i unijnymi dyrektywami w tym względzie - tłumaczy Adam Jankowski ze spółki Energoekspert.
Szacuje się, że ze względu na ograniczenia dotyczące m.in. emisji CO
2, ceny ciepła w najbliższej dekadzie mogą wzrosnąć nawet o 100 proc. Będzie mieć to związek z koniecznością zakupu nowych przydziałów na produkcję gazów. Teraz w Olszynie ceny są jednymi z najniższych wśród miast porównywalnej wielkości. Mniej płacą np. mieszkańcy Jastrzębia Zdroju, ale więcej Rzeszowa i Opola.
Zabezpieczenie energii cieplnej to według ekspertów największy problem Olsztyna w najbliższych latach. Innym kłopotem może stać się dystrybucja energii wewnątrz stolicy regionu, bowiem - jak wykazali eksperci samo powiązanie z krajową siecią jest jednym z najlepszych w Polsce. Największe zapotrzebowanie na ten rodzaj energii jest w Jarotach oraz centralnej części miasta. W tym drugim przypadku mogą pojawić się kłopoty.
- Związane to jest z rozwojem zabudowy - uważa Jankowski.
- Duże obiekty usługowe, jak planowany Centaurus, poza tym mając biec tędy linia tramwajowa, one generują przyrost zapotrzebowania. To będzie wymagało inwestycji w sieć i stację zasilania. Wiemy jednak, że ten problem jest dostrzegany zarówno przez służby miejskie, jak i przedsiębiorstwo energetyczne.Najmniej problemu Olsztyn zdaje się mieć z gazem. Ten dostarczany jest podwójnym gazociągiem od strony Olsztynka. Eksperci wykazują jednak, że wskazane byłoby zrealizowanie dawnych planów, czyli połączenia największej stacji w Posortach z Gutkowem oraz Klewkami.