Katarzyna Groniec koncertuje w olsztyńskim CEiIK-u (fot. ATK)
|
Więcej zdjęć »
Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych w Olsztynie zawładnęła dziś (28.11) Katarzyna Groniec, artystka niezwykła, pasjonująca i działająca na wyobraźnię. To nie jej pierwszy występ w Olsztynie. Jednak za każdym razem jest owacyjnie podejmowana.
Katarzyna zaczęła aktorską karierę od wcielenia się w postać Anki w Musicalu „Metro” w reżyserii Janusza Józefowicza w 1991 roku. Sześć lat później zdobyła Grand Prix na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu.
Współpracowała przez kilka lat z teatrem Buffo przy realizacji takich spektakli jak „Do grającej szafy grosik wrzuć”, „Brel”, „Grosik 2”, „Obok nas” i „Tyle miłości”. PO rozstaniu z Teatrem Buffo współpracuje z Teatrem Ateneum.
Artystka ma niesamowicie bogaty zakres interpretacji piosenek. Śpiewa piosenki kabaretowe i filmowe z lat 30. XX wieku, ale też utwory Edit Piaf i Marleny Dietrich. Śpiewa również utwory Astora Piazzolli oraz aranżacja piosenki z berlińskiego kabaretu Kurta Weila i Bertolda Brechta. Katarzyna Groniec zagrała też w kilku filmach m. in. „W poszukiwaniu utraconych lat”, „Wrota Europy” oraz „Lot 001”. Była żoną Olafa Lubaszenki.
W 2008 Katarzyna Groniec otrzymała Dyplom Mistrzowski Nagrody im. Aleksandra Bardiniego za wybitne osiągnięcia w piosence aktorskiej. W tym samym roku ukazał się nagrany na żywo dwupłytowy album „Na żywo”.
W czasie tegorocznych Spotkań Zamkowych „Śpiewajmy Poezję” zapowiedziano dzisiejszy koncert artystki. Zaprezentowała swoim fanom utwory z najnowszej swojej płyty „Pin-up Princess”. Jej producentami są Robert Szydło (bass) i Łukasz Damrych (fortepian, instrumenty klawiszowe, z którymi wystąpiła. Artystce akompaniowali również Łukasz Sobolak (perkusja) i Bartek Miarka (gitara). Nie zabrakło też fotosów artystki, na których po koncercie składała swoje autografy i jej płyt.
Artystka przypomniała też swoje starsze nagrania. Wiele z nich miało momentami szokujący wydźwięk zwłaszcza dla młodych ludzi. Jednak interpretacja była subtelna i pełna niuansów. Stąd słowa nie brzmiały wulgarnie, jak mogłoby się wydawać z treści. Koncert zakończyła owacja na stojąco.
Z D J Ę C I A