Basia Zarudzka znowu mnie poruszyła listem błagającym o pomoc dla starych psów, które ludzie skazują na poniewierkę nieszczęśnika do schroniska, to tutaj ma on dach i miskę, ale nie ma szans na adopcję, na to dożywocie, którego tak pragnie i umiera w czekaniu na dom.
Wokół widzimy wiele powodów do smutku, dramatów ludzkich nie brakuje, ale zwierzętom odrobina serca za warowanie po prostu się należy. Gdyby chociaż jeden z ogłaszanych psów znalazł na święta domowe przytulisko byłby to prawdziwy cud bożonarodzeniowy - uważa Basia. - Oddanie psa na starość do schroniska lub wyrzucenie z domu jest najgorszą podłością, jaką może człowiek wyrządzić zwierzęciu za to, że całe życie mu poświęcił!
Widoku starego psa w schroniskowym boksie, widoku wyblakłych jego oczu, które wypatrują codziennie tego, który po niego nie wróci, nie da się zapomnieć! Dlatego trzeba organizować pomoc dla takich psów, długo już nie pożyją, ale czy mają odchodzić jak wyrzucony śmieć? Mają odchodzić tracąc wiarę w człowieka? Psy muszą... trafiać do ludzi wyjątkowych, mądrych, wrażliwych, takich którzy wiedzą, ile radości daje w domu psi dziadeczek lub pies specjalnej troski.
W schronisku dla zwierząt w Elblągu czeka na swoją szansę duża grupa psów starszych, które nie mają już czasu przed sobą. W olsztyńskim schronisku też nie brakuje nieszczęśników. A ile takich czworonożnych ofiar w służbie dla człowieka dogorywa na wsiach? Niepoliczalna bieda, dowód ludzkiej niewrażliwości i braku wyobraźni, łańcuchowa niewola i pusta miska.
Pocieszające jest, że co pewien czas odzywa się ktoś, kto akurat wychodzi z akcją na pomoc niechcianym psom, ratuje je z opresji, zabiera niedobremu panu. Wciąż nie przybiera to jednak zorganizowanego systemu działań. Zawsze mi przykro, kiedy zostaję sprowokowana do zabrania głosu na ten temat, kiedy mam napisać kilka słów (jak teraz) o tym, bo jednocześnie wiem, że niewiele mogę zrobić. Mam w domu psa, który został wyrzucony przy drodze w lesie, a dla wielu potłuczonych zwierząt znalazłam dobrych ludzi. Ale to wciąż - mimo ustawy o ochronie praw zwierząt! - za mało. Nadal zbieram smutne wiadomości o haniebnym zachowaniu ludzi i nadal zgarniam psy wyrzucone po drodze...
Kontakt do Basi Zarudzkiej, która udzieli informacji o psach przedstawionych na zdjęciach - 505 072 935. Czekam też na sygnały osób, które myślą podobnie i chcą (lub mają pomysł) pomóc w pieskiej sprawie. Kontakt do mnie - przez adres redakcji Olsztyn24.
Z ukłonami w stronę dobrych ludzi
Z D J Ę C I A