(fot. archiwum)
Piłkarze OKS-u 1945 Olsztyn wygrali w Puławach z miejscową Wisłą 1:0 i są już pewni utrzymania pozycji wicelidera tabeli co najmniej do wiosny.
Sobotnie (12.11) spotkanie nie należało do tych pełnych emocji. Od początku lekką przewagę mieli goście, ale żaden z olsztyńskich zawodników długo nie był w stanie wyprowadzić swojej drużyny na prowadzenie.
Przełom nastąpił po prawie godzinie gry. Do piłki dośrodkowanej przez Pawła Głowackiego wyskoczył Paweł Baranowski i głową skierował ją do bramki gospodarzy. Trzeba dodać, że autor gola zagrał dziś ze... złamaną ręką. Urazu tego nabawił się na jednym z ostatnich treningów. Jeszcze w sobotę rano jego występ w Puławach stał pod znakiem zapytania.
Jak się później okazało, była to jedyna bramka dzisiejszego pojedynku. Trzy punkty pojechały zatem do Olsztyna, a Wisła jednocześnie odniosła trzecią porażkę na własnym stadionie.
Na kolejkę przed zakończeniem tegorocznej fazy rozgrywek OKS zapewnił już sobie fotel wicelidera. Nad trzecim Motorem Lublin ma cztery oczka przewagi.
Ostatni w tym roku mecz olsztynianie rozegrają w sobotę 17 listopada ze Zniczem Pruszków. Spotkanie odbędzie się na nowym stadionie w Ostródzie.