Jeszcze nie wiadomo czy w 2012 roku miasto Olsztyn będzie dofinansowywało sport
W olsztyńskim ratuszu trwają prace nad skonstruowaniem projektu budżetu miasta na 2012 rok. I chociaż finansiści prognozują, że do kasy miasta wpłynie tyle pieniędzy co w tym roku, to szefowie miejskich jednostek organizacyjnych i dyrektorzy wydziałów Urzędu Miasta głowią się, jak przygotować budżet, w którym wydatki byłyby mniejsze o 10% od tegorocznych.
- Zobowiązałem zarządzeniem kierowników miejskich jednostek organizacyjnych i dyrektorów wydziałów Urzędu Miasta do planowania wydatków na przyszły rok na poziomie -10% w stosunku do tegorocznej realizacji - mówi Piotr Grzymowicz, prezydent Olsztyna.
- Chociaż pieniędzy w budżecie nie powinno być mniej, to pojawiły się nowe zobowiązania, które będziemy musieli regulować, i na które w budżecie musimy zabezpieczyć środki.Mówiąc o najważniejszych z tych zobowiązań, prezydent wymienia dwie sfery: obsługa zaciągniętych przez miasto kredytów i oświata.
- Obsługa samych rat kapitałowych z tytułu zaciągniętych kredytów wymagać będzie około 15 mln zł więcej, a koszty obsługi kredytów zaciągniętych na realizację inwestycji współfinansowanych środkami Unii Europejskiej wzrosną o kolejne 5 mln zł - wyjaśnia prezydent.
- O 5 mln złotych wzrosną również wydatki w oświacie. To skutek m.in. obligatoryjnych podwyżek dla nauczycieli, które w 2/3 finansuje rząd, ale w 1/3 pokrywane są z budżetu miasta.
Prezydent zwraca też uwagę na swoisty fenomen pojawiający się w olsztyńskiej oświacie. Powszechnie wiadomo, że już w tej chwili mamy do czynienia z niżem demograficznych, a za kilka lat będzie on głęboki, natomiast liczba niepublicznych placówek oświatowych w mieście rośnie.
- Mamy zgłoszenia, że od września przyszłego roku w Olsztynie rozpocznie działalność 27 nowych szkół niepublicznych - mówi prezydent.
- Jako miasto nie możemy odmówić dofinansowania takich szkół. Na przyszły rok zaplanowaliśmy na szkoły niepubliczne 57 mln zł. Subwencja oświatowa pokryje tylko część z tej kwoty. A z drugiej strony mamy szkoły publiczne, w których jest coraz więcej wolnych miejsc, szkoły, których koszty utrzymania z powodu mniejszej liczby uczniów wcale nie maleją, a wręcz wzrastają, bo wzrastają chociażby ceny mediów. Inny ze wskazywanych przez prezydenta problemów wpływających na taką a nie inną konstrukcję budżetu, to wycofywanie się rządu z wcześniej przyznawanych dotacji i subwencji w sferze społecznej i socjalnej.
- Wcześniej było tak, że rząd i Sejm tworzyły różnego rodzaju programy, na które były dotacje, np. domy pomocy społecznej czy domy pomocy socjalnej - wyjaśnia Piotr Grzymowicz.
- Po kilku latach wycofywano się z tych dotacji, wcześniej określając standardy, które muszą w tych domach obowiązywać, np. że na jednego podopiecznego musi być jedna osoba obsługi. Dzisiaj praktycznie mamy taką sytuację, że rząd wycofał się z dotowania tych społecznie potrzebnych przedsięwzięć, ale one pozostały i w całości musimy je finansować z własnych środków. Te i sporo innych informacji odnoszących się do przyszłorocznego budżetu Olsztyna otrzymałem od prezydenta w odpowiedzi na pytanie, czy znajdujący się nad finansową przepaścią klub piłkarski OKS 1945 może liczyć na ratunek ze strony miasta?
- Tego jeszcze nie wiem - odpowiedział Piotr Grzymowicz na tak postawione pytanie.
- Umówiliśmy się na spotkanie w klubie na początku listopada. Wtedy ja, mając już - jak zakładam - bardziej realne informacje o kształcie naszego budżetu na 2012 rok, będę mógł odpowiedzieć, jakie i czy w ogóle jakieś środki będą mogły być przekazane na sport, w tym również na OKS.