Amfiteatr nocą (fot. EM)
Zimno, deszczowo, ciemno jak w dole, choć dopiero kilka minut po godz. 20. Wczoraj weszłam do olsztyńskiego amfiteatru z nocą na karku. Na ciemnym niebie ledwie rysowała się ściana zamku w czerwonym świetle. Za to aż lśniły metalowe rusztowania sceny. Szłam na próbę tancerzy grupy Pryzmat, bo ćwiczy ona teraz w sali kameralnej amfiteatru, ale w drodze tam zatrzymałam się. W mokrej niszy pustej widowni spotkałam kolegę, który w takiej scenerii szukał tematu na - jak to określił - filmik. Ale nie o filmiku mi powiedział, lecz o wrażeniach powyborczych. Postawił kilka pytań - krótko, smutno, zaskakująco.
Cytuję: Czy myślisz, że ONI wiedzą o naszym istnieniu? Czy ONI wiedzą, że z łaski otrzymaliśmy jedynie służbowy czajnik, żeby ugotować wodę na herbatę? Czy ONI wiedzą, że mimo wypłaty przez pół miesiąca człowiek je tylko chleb z pasztetem? Czy ONI widzą, że nawet nie ma gdzie spieprzyć? A tu jesień już i szybko idzie zima - nie wróżę sobie dobrze.
Tuż obok, w rozświetlonym wnętrzu ćwiczyli młodzi tancerze i ja chwilę po tym spotkaniu patrząc na nich ratowałam resztkę swego optymizmu. Idzie zima...