Goszczący dziś (5.10) wieczorem w olsztyńskiej Uranii zespół wicemistrza Polski i lidera tegorocznej PGNiG Superligi Vive Targi Kielce nie pozostawił cienia wątpliwości, że jest lepszy od szczypiornistów Warmii. Nasi piłkarze schodzili z boiska z bagażem 31 bramek, sami na koncie mając ich tylko 21.
Na ostatecznym wyniku meczu zaważyła przede wszystkim pierwsza połowa meczu, a w zasadzie druga jej część. Przez pierwszy kwadrans Warmiacy dotrzymywali drużynie z Kielc kroku, ale potem goście szybko odskoczyli. Na przerwę Vive schodziło z przewagą aż 8. bramek (15:7).
W drugiej odsłonie spotkania zawodnicy z Olsztyna strzelili „tylko” dwie bramki mniej od kielczan, ale ostateczny wynik na tablicy brzmiał 31:21. W drugiej połowie były okresy dobrej i skutecznej gry Warmii, której udało się zniwelować dzielącą ją od Vive różnicę bramek do 6. (14:20). Tak było w 44. minucie meczu. Ale już niespełna cztery minuty później na tablicy widniał wynik 16:25.
Co rzucało się w oczy w drużynie przeciwników, to znakomita gra na kole oraz skuteczne rzuty z 9. metrów nad strefą olsztynian. Na te rzuty nie mógł znaleźć recepty ani spisujący się znakomicie w olsztyńskiej bramce Sebastian Sokołowski, ani nowy nabytek Warmii - Kazimierz Kotliński.
R E K L A M A
Po dzisiejszej porażce Warmia Olsztyn wróciła na ostatnie miejsce w tabeli PGNiG Superligi.