Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Trójka zawodników Arrachion MMA Olsztyn już wkrótce znów skrzyżuje rękawice. Mamed Chalidow i jego kuzyn, Aslabmek Saidov wystąpią w listopadzie na KSW XVII w Łodzi. Adrian Zieliński swoje umiejętności zaprezentuje z kolei na październikowej gali w Dublinie.

Każda z trzech walk zapowiada się niezwykle emocjonująco. Dla Zielińskiego, którego od kilku dobrych miesięcy prześladuje pech, uniemożliwiający mu pokazanie swoich atutów w ringu, będzie to pierwsza walka za granicą. Niewykluczone, że w jego przypadku sprawdzi się powiedzenie „do trzech razy sztuka”. A to ze względu na to, że dwie poprzednie walki olsztynianina zostały odwołane. Pierwsza w Starogardzie Szczecińskim z Grzegorzem Waligórą ze względu na zalanie hali, w której miała odbyć się trzecia edycja Areny Gladiatorów. Druga w fińskim Lahti z reprezentantem gospodarzy Jimmim Immonenem. Zieliński nie pojechał do Skandynawii ze względu na kontuzję.

Tym razem Polak ma się zmierzyć z Irlandczykiem, Phillipem Mulpeterem, który podobnie jak on, ma na swoim koncie trzy wygrane. Różnica polega na tym, że przeciwnik olsztyniaka poznał już gorzki smak porażki. Zieliński jak dotąd ma po tej stronie zerowe konto i zapowiada, że zrobi wszystko by nie zmieniło się to po gali w irlandzkiej stolicy. Jak będzie w rzeczywistości, przekonamy się 15 października.

Kilka tygodni później na ringu ustawionym w łódzkiej Atlas Arenie zobaczymy Mameda Chalidowa i Aslambeka Saidova. Pierwszy wystąpi w walce wieczoru. Kto będzie jego przeciwnikiem, tego na razie nie ustalono. Wiadomo natomiast z kim rękawice skrzyżuje Saidov. Jego rywalem będzie Rafał Moks. Obaj są już w miarę doświadczonymi zawodnikami MMA. Reprezentant Arrachion MMA Olsztyn do tej pory rozegrał 12 walk, wygrywając 10. Moks legitymuje się natomiast bilansem 6-4. Obie walki będą elementem XVII edycji KSW - najgłośniejszej gali MMA w Polsce. Impreza odbędzie się 26 października. Na zawodach tradycyjnie transmitowanych przez Polsat zobaczymy też m.in. Mariusza Pudzianowskiego.