Postanowiłam dowiedzieć się, co przed laty podawano na Warmii na świąteczny stół. Sporo jest tu dzisiaj ludności napływowej, co zmienia zwyczaje i nieco modyfikuje tradycję.
Było tak: na Warmii nie stosowano zasady uroczystej kolacji wigilijnej. Warmiacy pościli. Był więc bardzo skromny, postny posiłek. Szykowano się do Świąt Bożego Narodzenia, nazywanych godami, które obchodzono bardzo uroczyście.
W przededniu świąt nocą dorośli szli na Pasterkę do kościoła. Po niej wolno już było jeść nawet mięso, ale najczęściej ucztę rozpoczynano od rana. Do stołu tak, jak i teraz zasiadały całe rodziny. A co na nim było? Wędliny, najczęściej domowej roboty i, co dziś może nieco dziwić, tradycyjnie jajecznica. Na obiad podawano obowiązkowo rosół z kury, potem kotlety z marchewką i groszkiem, ale, choć na stole później gościły jeszcze różne mięsa i ziemniaki, daniem głównym i poniekąd obowiązkowym była pieczona gęś z czerwoną kapustą. Ciężkostrawny świąteczny obiad kończyły desery. Kompot z suszonych śliwek i gruszek, budyń z sokiem, a na koniec kawa i ciasta: warmiński piernik i placek z kruszonką. Do tego pito spirytus rozcieńczony z sokiem. Tak było przed laty.
Na wigilijnych stołach zwyczajowo powinno się znaleźć 12 potraw. W różnych regionach kraju zestawy się różnią, ale mimo, że post nie jest już obowiązkowy, to szykujemy postne potrawy. Zupy: barszcz czerwony z grzybowymi uszkami, grzybową z łazankami czy migdałową. Na stole pojawią się różne ryby: w galarecie, po grecku, smażone, marynowane. Króluje karp smażony w galarecie, lin, śledź i dorsz. Potem jeszcze pierogi z grzybami i kapustą, krokiety także grzybowo - kapuściane, groch z kapustą, ćwikła z chrzanem, często sałatka warzywno-śledziowa. Na deser tradycyjnie kompot z suszonych śliwek, kutia, czasem jakieś ciasto z makiem. Tak wygląda tradycyjna Wigilia dzisiaj.
O Pierwszym i Drugim Dniu Świąt trudno pisać uogólniając, bo tu panuje ogromna różnorodność. Dużo mięsa, tłustych potraw, ciężkostrawnych ciast. Do tego mało ruchu, no i konieczność wciśnięcia się potem w sylwestrowe kreacje. No, ale takie święto mamy raz do roku. Nie warto więc psuć sobie nastroju. Zatem życzę smacznego.