(zdjęcie stanowi jedynie ilustrację tekstu)
Lepiej trafić nie mogliśmy. Piłkarze OKS-u 1945 Olsztyn w kolejnej rundzie Pucharu Polski zagrają z łódzkim Widzewem!
Dojrzałym już fanom futbolu z Olsztyna nie trzeba przypominać, jak w latach 90. wyglądały potyczki obu drużyn na stadionie przy alei Piłsudskiego. Komplet widzów na trybunach i walka o każdy centymetr boiska. Nic dziwnego, Widzew był wówczas czołową polską drużyną, a mecze z nim przyciągały na stadion po kilkanaście tysięcy miłośników piłki nożnej.
Jak będzie teraz? Zapewne podobnie, choć na razie nie wiadomo ilu kibiców będzie mogło obejrzeć spotkanie. Fani Stomilu liczą, że z tej okazji uda się otworzyć popularny sektor biało-niebieski. Wtedy na meczu mogłoby się stawić ok. 6 tysięcy widzów. Klub nie wyklucza takiej opcji. Wszystko powinno się wyjaśnić do końca miesiąca.
Po kilkunastu latach Widzew nie jest już tak mocny zespołem, jak w czasach świetności olsztyńskiego Stomilu. Były lata, kiedy łódzka ekipa grała na zapleczu ekstraklasy. Dziś znów jest wśród najlepszych, ale nie powodzi się jej tak, jak kiedyś. Miniony sezon łodzianie zakończyli na dziewiątym miejscu. W obecnym nie przegrali jeszcze żadnego spotkania, ale jedno zwycięstwo i trzy remisy też nie dają spektakularnego dorobku.
Dobra wiadomość jest taka, że Widzew nie ma szczęścia do pucharowych rozgrywek. W ostatnich czterech latach łodzianie nie wychylili nosa poza 1/8 finału. W zeszłym roku, podobnie jak olsztynianie, walkę o puchar zakończyli właśnie na tym etapie. Jeszcze gorzej było w dwóch poprzednich edycjach. Wtedy Widzew odpadał już w 1/16, przegrywając z Ruchem Chorzów i Stalą Sanok.
Olsztynianie po raz ostatni walczyli o punkty z Widzewem w maju 2002 roku. Było to ostatnie spotkanie Stomilu w ekstraklasie. Wówczas łodzianie wygrali 4:1, a honorową bramkę dla olsztynian strzelił Grzegorz Lech.
Jak będzie po 9 latach? Okaże się za miesiąc. 1/16 finału Pucharu Polski zaplanowano na 20-22 września.