OKS 1945 Olsztyn w kolejnej rundzie Pucharu Polski! Olsztynianie wyeliminowali dziś (17.08) Pogoń Szczecin, pokonując rywala 1:0 dopiero po dogrywce.
Ci, którzy liczyli na wielkie emocje od początku spotkania, srogo się zawiedli. Oba zespoły przez długi czas wzajemnie się badały. Z nieśmiałych akcji niewiele wynikało. W szeregach OKS-u wyróżniał się Paweł Łukasik. Olsztyńskiemu napastnikowi brakowało jednak skuteczności, bo albo posyłał piłkę obok bramki, albo trafiał na obrońcę gości.
Na 10 minut przed końcem pierwszej połowy bliski zdobycia gola był Radosław Stefanowicz. Ostatecznie jednak piłka poszybowała nad bramką strzeżoną przez Bartosza Fabiniaka. Chwilę później o mały włos to Pogoń strzeliłaby gola. Na wysokości zadania stanął jednak Erwin Sak, który w przepięknym stylu wybrnął z opresji.
Po przerwie swoich kibiców znów ucieszyć mógł Łukasik, ale dwukrotnie nie najlepiej wykonał rzut wolny. Najpierw po faulu na Łukaszu Suchockim, później kiedy jako sam poszkodowany podszedł do piłki ustawionej prawie 30 metrów od bramki gości.
Po kilku kolejnych nieskutecznych akcjach, trener Zbigniew Kaczmarek zdecydował się dokonać pierwszych zmian. Najpierw Łukasika zastąpił Dominik Kun, a następnie w miejsce Radosława Stefanowicza pojawił się Michał Świderski. Kto wtedy przewidział, że to właśnie 20-latek, który w OKS-ie nie zagrał jeszcze ani razu pełnego meczu, będzie bohaterem pojedynku z Pogonią.
Zanim jednak doszło do strzelenia zwycięskiej bramki, oba zespoły za wszelką cenę chciały rozstrzygnąć mecz na własną korzyść jeszcze przed upływem regulaminowego czasu gry. Najpierw po strzale Krzysztofa Filipka piłka o centymetry minęła bramkę gości. Chwilę później futbolówka zatrzepotała w siatce bramki OKS-u, ale sędzia odgwizdał spalonego.
Już w dogrywce na boisku pojawił się sprowadzony z Odry Wodzisław Śląski, Kamil Bartosiewicz. 23-letni napastnik nie grał wcześniej ze względu na dokuczającą mu kontuzję. Niewiele brakowało, by chwilę po wejściu na boisko, strzelił bramkę. Uderzenie głową po dośrodkowaniu Świderskiego okazało się jednak za słabe.
Pięć minut później szeregi olsztynian mogły zostać uszczuplone. Nerwy puściły Suchockiemu, który po tym jak został sfaulowany przez Adriana Łuszkiewicza, sam postanowił wymierzyć sprawiedliwość. Sędzia okazał się jednak litościwy i za odepchnięcie rywala popularny Suchy zobaczył tylko żółtą kartkę.
Pięć minut później trybuny olsztyńskiego stadionu odleciały. Bramkę na wagę awansu do 1/16 finału zdobył wspomniany Świderski. Chwilę później mógł on zaliczyć asystę, ale ostatecznie nie odegrał piłki do dobrze ustawionego Bartosiewicza i na szansie się skończyło.
Do końca meczu Pogoń nie była już w stanie przeprowadzić akcji, która dałaby jej wyrównanie. W ten sposób Portowcy udział w Pucharze Polski zakończyli na I rundzie zasadniczej. Tym samym nadal trwać będzie piękny sen kibiców z Olsztyna, którzy jesienią znów być może będą mieli okazję zobaczyć na swoim stadionie zespół z ekstraklasy.
Warto jeszcze wspomnieć o kibicach Pogoni, którzy olsztyński stadion musieli opuścić już w pierwszej połowie meczu. Powód? Ostatni dziś pociąg do Szczecina odjeżdżał krótko przed godziną 18...
Z D J Ę C I A
F I L M Y