Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Olsztyn24
03:41 27 listopada 2024 Imieniny: Wirgiliusza, Angeliki
YouTube
Facebook

szukaj

Newsroom24 Felietony
ATK | 2011-08-12 21:57 | Rozmiar tekstu: A A A

Święto moje i innych pasjonatów… pracy

Olsztyn24
A może by tak małe jasne?

Obudził mnie dziś potworny ból głowy. Krótkie podsumowanie - No tak, spałem tylko 3 godziny. Wczoraj i przedwczoraj też nie było lepiej. Szybko się zbieram w sobie. Czas wystartować do pracy.

W locie łapię coś do zjedzenia i zasiadam przed klawiaturą komputera. Trzeba przebrnąć przez stosy notatek i coś wykreować. Z początku idzie opornie, ale z każdą chwilą coraz lepiej. Cóż, ruszyła w końcu maszynka.

W przerwie włączam wiadomości w telewizji. Niby relaks, ale nie do końca. Trzeba po prostu wiedzieć, co się dzieje. Na ekranie szczebiocze panienka słodkim głosikiem:

- Szanowni Państwo, dziś, 12 sierpnia, mamy szczególny dzień, wielkie święto. Dziś Dzień Pracoholika...
R E K L A M A
Na okrasę proponuje obejrzeć wyścig szczurów... wiadomo, szczury ścigają się do osiągnięcia celu, sukcesu. Zupełnie jak ludzie. Więc wygląda, że to niby moje święto. Potem następuje wyliczanka, z której wynika, że statystyczny Polak ponad 40 godzin spędza w pracy. Zajmuje tym samym trzecią lokatę w Europie. Jednak ilość czasu spędzanego w pracy nie przekłada się na jej jakość i efektywność. Pod tym względem zajmujemy końcowe pozycje. Zatem, mimo spędzania wielu godzin w pracy, nie najlepiej pracujmy.

Jednak te dane statystyczne chyba mnie tak do końca nie dotyczą. Pracuję sam średnio po 10-15 godzin na dobę, każdego dnia. W święta i niedziele również, a właściwie przede wszystkim w te wolne od pracy dni mam nadmiar zajęć. Nie tylko ja tak szarżuję. Wielu moich znajomych również. Przyzwyczajony jestem do twardego rytmu pracy, zarywania nocy, intensywnego wysiłku... na przyjemności i relaks brakuje nie tylko czasu, ale i chęci. Człowiek przemęczony nie ma na nic ochoty. Czy uczestniczę w przysłowiowym „wyścigu szczurów”? Zapewne. Innej opcji na razie nie ma. Jeśli chce się być, to trzeba mieć. Bez posiadania nie ujedzie się nawet na krok.

Jednak pracoholik, a takim jestem niewątpliwie, płaci za sukcesy sporą cenę. Osiąga to, co mu najbardziej odpowiada - powodzenie, prestiż, sukces, czasem sławę. Płaci jednak za to samotnością, często skłóceniem z rodziną, która nie rozumie jego aspiracji. Zerwaniem więzi przyjacielskich, uczuciowych, stratą wpływu na dzieci. Jednak pracoholik nie potrafi zrezygnować z adrenaliny, jaką daje mu praca, sukcesy zawodowe, nawet te najmniejsze. Prze do przodu, bo tak jest zaprogramowany na życie...

Przyglądam się sobie. Jestem pracoholikiem. Na razie dobrze się z tym czuję i jakoś daję radę. Ale czy do końca jestem tym pracoholikiem? Jeszcze umiem rzucić wszystko i odpoczywać... ale o urlopie nie ma mowy. Więc chyba ze mnie jest pracoholik. Dobrze się czuję wśród ludzi tak samo zakręconych, jak ja.

Więc może zakrzyknijmy „Pracoholicy wszystkich krajów łączcie się”, może coś z tego wyniknie dobrego? Póki co świętuję, oczywiście pracując. Chyba jednak na to konto strzelę sobie jasne pełne dobrej, wiadomej marki (nie powiem jakiej, bo to kryptoreklama). Poświętuję sobie Dzień Pracoholika, a co!

REKLAMA W OLSZTYN24ico
Pogodynka
Telemagazyn
R E K L A M A
banner
Najnowsze artykuły
Polecane wideo
Najczęściej czytane
Najnowsze galerie
Copyright by Agencja Reklamowo Informacyjna Olsztyn 24. Wszelkie prawa zastrzeżone.