Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Po lipcowej podwyżce cen biletów MPK olsztyńskie władze szykują nam kolejną. Tym razem chodzi o opłaty za parkowanie aut w centrum miasta.

Prawdopodobnie jesienią olsztyńskich kierowców czekają spore zmiany. Zmieni się nie tylko cena biletów, ale też sposób płacenia za kolejne godziny. Obecnie, bez znaczenia jest czy parkujemy godzinę, czy dłużej, każde 60 minut kosztuje nas 1,40 zł. Po podwyżce, im dłużej będziemy parkować, tym więcej zapłacimy za każdą kolejną godzinę. To, zdaniem inicjatorów zmian, ma odstraszyć kierowców od... dłuższego pozostawiania aut w Śródmieściu. Co w takim razie mają powiedzieć kierowcy pracujący w centrum Olsztyna?

Zmotoryzowani mieszkańcy miasta już zwęszyli spisek. - Teraz wiadomo, po co były te parkomaty. Bez nich taka forma płacenia nie byłaby możliwa - powiedział nam jeden z kierowców, parkujący samochód w pobliżu Wysokiej Bramy.

To jednak nie koniec zmian. Władze miasta chcą zapobiegać masowemu wykupywaniu abonamentów. Dlatego podwyżki dotkną także tych kierowców, którzy wybierają ten sposób płatności. Cena miesięcznego abonamentu ma wzrosnąć o... 100%. Nie wiemy ile zapłacimy za najdroższy, ale najbardziej korzystny, półroczny abonament. Choć w propozycjach, które pojawiły się w lokalnych mediach w ogóle brakuje tej opcji, Miejski Zarząd Dróg i Mostów uspokaja, że nie planuje tak drastycznych zmian. - W propozycji skierowanej przez nas do Rady Miasta nie ma likwidacji abonamentów dłuższych niż na okres miesiąca - wyjaśnia dyrektor MZDiM w Olsztynie, Paweł Jaszczuk. Mimo wszystko, wszelkie zmiany na pewno uderzą w kieszenie olsztyniaków. Podwyżka cen abonamentów o 100%, bilety na godzinne parkowanie także niemal dwukrotnie droższe i jeszcze planowane włączenie Placu Solidarności i placu przy popularnych Szubienicach do płatnej strefy. To na pewno nie poprawi humorów miejscowym kierowcom. Szkoda, że olsztyńskie władze zapomniały o zimowych planach uchwały, która znosiłaby płatne parkowanie w razie intensywnych opadów śniegu czy imprez okolicznościowych. Znów mamy czekać do srogiej zimy?