Ministrowie rolnictwa z państw UE ustali wreszcie definicje napojów spirytusowych. Bez zmian zostawili obecną definicję wódki, ale zmodyfikowali nieznacznie wymogi dotyczące etykietowania.
Wódka wytwarzana ze zbóż lub ziemniaków będzie oznaczana jako „wódka”. Wódka wyprodukowana z innych surowców będzie opatrzona napisem „wyprodukowano z bananów/melasy/wytłoków/pestek” itp. obrzydlistwa.
Zdaniem unijnych urzędników rozporządzenie ochroni renomę, jaką europejskie napoje spirytusowe zyskały na rynku światowym, poprzez uwzględnienie tradycyjnych praktyk stosowanych przy ich wytwarzaniu. Bierze również pod uwagę innowacje technologiczne, służące poprawie jakości.
Nowe unijne rozporządzenie wchodzi w życie siódmego dnia po jego opublikowaniu w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej.
Uff... Od tego momentu każdy pijący, niezależnie od kraju pochodzenia, będzie mógł śmiało powiedzieć: „Nasza wódka jest najlepsza, a wasza nadaje się psu na budę.”
Ponieważ idą święta, radzę ostrożnie sprawdzać cudze wyroby, a polskie pić też umiarkowanie.