20-lecie działalności obchodził w sobotę, 15 grudnia, olsztyński oddział Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego.
-
Zorganizowaliśmy się w 1987 roku, z inspiracji olsztyńskich lekarzy: Leonarda Januszko i Henryka Frola - powiedziała w interesującej prezentacji obecna prezes Urszula Dudko. Wtedy jeszcze nie wszyscy lekarze wiedzieli dokładnie, co to jest stwardnienie rozsiane, a urzędnicy dziwili się, że mamy jakieś specjalne potrzeby: np. mieszkania na parterze, czy telefony.
-
Na szczęście wsparł nas dyrektor szpitala rehabilitacyjnego w Górowie Iławeckim dr Mikołaj Timofiejew. Tam odbyły się pierwsze turnusy, gdzie wlano w nas nadzieję na powstrzymanie choroby i aktywne życie - podkreśliła Urszula Dudko.
Z okazji jubileuszu przybyli licznie nie tylko członkowie towarzystwa, lecz i zaprzyjaźnieni lekarze, rehabilitanci i wolontariusze z LO nr 4 w Olsztynie. Wśród nich była pierwsza prezes i współzałożycielka stowarzyszenia dr hab. Krystyna Skibniewska z UWM. Słowa nadziei, że medycyna robi postępy i być może kolejni chorzy zostaną szybko wyleczeni, przekazali lekarze: dr Leonard Januszko i Urszula Hura.
Prezent w postaci obrazu przekazał jubilatom prezydent Czesław J. Małkowski. Kwiaty i życzenia złożyli m. in.: Andrzej Jurkian z PFRON, Małgorzata Romaniuk z Centrum Informacyjno-Szkoleniowego Warmińsko-Mazurskiego Sejmiku Osób Niepełnosprawnych, prezes Spółdzielczego Banku Ludowego w Olsztynie Jadwiga Kubas i prezes Unimaszu Stanisław Jankowski (sponsorzy uroczystości), pracownicy MOPS w Olsztynie reprezentowani przez zastępczynię dyrektora Elżbietę Siecheń-Kopyść i dyrektora DDPS przy ul. Orłowicza Grażynę Gizińską, psycholog towarzystwa Elżbieta Waszkiewicz, krajowy moderator Stowarzyszenia Centrum Ochotników Cierpienia ks. Janusz Malski z Głogowa i polonistka z LO nr 4 Elżbieta Jakubek z grupą wolontariuszy ze Szkolnego Klubu Europejskiego.
Podopieczni pani Jakubek umilili spotkanie śpiewem i recytacjami wierszy osób chorych na SM oraz pomagali w organizacji imprezy, więc warto poznać ich nazwiska. Śpiewali, grali i recytowali: Aleksandra Furman, Magdalena Narkiewicz, Kamila Janasz, Kamil Pawłowski, Marek Tymecki i Maciej Piotrowski; gości obsługiwali - Anna Lewandowska, Przemysław Wiśniewski, Sebastian Cały i Przemysław Żuchowski.
Można było też obejrzeć prace plastyczne wykonane przez uczestników zajęć terapeutycznych i zdjęcia Władysława Kołpińskiego, kronikarza towarzystwa.
Chorych na SM jest w całym województwie ok. 3,5 tysiąca, ale do towarzystwa należy kilkadziesiąt najaktywniejszych osób. SM-owcy spotykają się w Dziennym Domu Pomocy Społecznej przy ul. Orłowicza, gdzie uczestniczą w rehabilitacji i terapii zajęciowej.
-
SM, nie oznacza końca świata - twierdzi Urszula Dudko, znana z niezwykłej aktywności i twórczości malarskiej.
***
Stwardnienie rozsiane (SM, od łacińskiego sclerosis multiplex) jest chorobą ośrodkowego układu nerwowego, charakteryzującą się obecnością rozsianych ognisk demielinizacji w mózgu i rdzeniu kręgowym z początkowo przemijającymi, a potem z utrwalonymi licznymi zaburzeniami neurologicznymi. Przyczyny nie są znane.SM występuje coraz częściej u kobiet, osób młodych między 20. a 40. rokiem życia z częstością 30-100 zachorowań na 100 000 mieszkańców. Pierwszym objawem choroby są nagle pojawiające się kłopoty z chodzeniem. Czasem może wystąpić nagła niesprawność mięśni kończyn górnych, zwłaszcza dłoni.Najczęstszymi objawami są zaburzenia czucia obwodowego, parestezje dotyczące jednej lub więcej kończyn, tułowia, a także głowy (twarzy). Bywa, że chory zaczyna odczuwać osłabienie mięśni, szczególnie kończyn dolnych lub górnych. Choroba przebiega różnie: albo kolejnymi rzutami i remisjami, by po nich przybrać postać przewlekłą, albo od początku jest przewlekła. W późniejszym okresie pojawia się wzmożone napięcie mięśni (spastyczność mięśni), szczególnie kończyn dolnych i górnych, którym towarzyszą przykurcze bardzo utrudniające ruchy, a zwłaszcza poruszanie się.W leczeniu SM stosuje się postępowanie objawowe i modyfikujące przebieg choroby.Stwardnienie rozsiane nie jest choroba śmiertelną ani zakaźną, ale życie chorych bywa ciężkie. Wymagają oni nie tylko stałej opieki medycznej, ale też wsparcia społecznego.
Z D J Ę C I A