Od lat w czerwcu do Olsztyna przyjeżdżają stare motocykle. Powodem jest zlot takich motocykli na organizowany pod i w Olsztynie Rajd Rotor, będący eliminacją Mistrzostw Polski pojazdów zabytkowych. W piątek w Mierkach pod Olsztynkiem rozpoczęła się 35. edycja rajdu, a więc dziś (18.06) stare, ale w większości jare motocykle znów pojawiły się na olsztyńskiej starówce.
- Jubileusz mamy w tym roku mały, ale za to rekordową liczbę motocykli - powiedział nam Adam Zinkiewicz, kierownik techniczny rajdu.
- Na bazie w Mierkach zarejestrowaliśmy ponad 170 motocykli. Nigdy dotąd tylu starych motocykli, w tak dobrej kondycji, na rajdzie nie mieliśmy. Podczas prezentacji motocykli na olsztyńskim rynku, nie było jeszcze wiadomo, który z motocykli uczestniczących w zlocie jest najstarszy. Wiadomo było jedynie, że do Olsztyna nie dojechał w tym roku dotychczas najstarszy z uczestników Rajdów Rotor - Harley-Davidson z 1914 roku.
- Kolega „Kubeł” wyjechał w tym roku swoim Harleyem na Litwę i nie zdążył do nas dojechać - wyjaśnił Adam Zinkiewicz.
- Ale mamy na zlocie sporo motocykli z lat trzydziestych minionego wieku i z okresu II wojny światowej.
W tym roku szczególnie „obrodziło” w niemieckie „sahary”. Takich Zundappów Ks-750 przyjechało do Mierek aż osiem. Najliczniejszą jednak grupę stanowiły powojennej produkcji motocykle polskie i radzieckie: Iże, Urale, Junaki, WSK, SHL.
Wszystkie te pięknie odrestaurowane pojazdy biorą udział w rajdzie będącym eliminacją do Mistrzostw Polski pojazdów zabytkowych. Metę jednego z etapów wyznaczono dziś na olsztyńskiej starówce. Tutaj przyjechali wszyscy uczestnicy zawodów, by wziąć udział w bardzo widowiskowej próbie jazdy zręcznościowej, przez motocyklistów nazywaną próbą Gmkhana. Zadaniem kierowcy motocykla podczas takiej próby, jest jak najszybsze pokonanie toru przeszkód z przenoszeniem piłeczki pomiędzy dwoma miskami, przejazdem slalomem pomiędzy pachołkami i przejazdem po równoważni.
Przed i po próbie sprawnościowej pojazdy były udostępnione do oglądania. I chociaż rano padał dość rzęsisty deszcz, chętnych do obejrzenia pojazdów było sporo. Wielu widzów zgromadziły też wspomniane wyżej próby Gmkhana. Interesujące były również stroje motocyklistów, wśród których wyjątkowo dużo było niemieckich mundurów, podobnie jak motocykle - odtworzonych z dużą pieczołowitością. Niewątpliwie ich właściciele musieli poświęcić na swoje hobby sporo czasu i pieniędzy.
- Po co to wszystko? Bo kochamy stare motocykle - wyjaśnił Adam Zinkiewicz.
- Każdy w życiu ma jakąś pasję. Naszą są stare motocykle.Olsztyński etap 35. Rajdu Rotor zakończył paradny przejazd motocykli ulicami miasta.
Z D J Ę C I A
F I L M Y
G A L E R I A :