Kawiarnio-księgarnia „Tajemnica Poliszynela” pękała wczoraj (12.06) w szwach. Tłumnie przybyły do niej maluchy wraz rodzicami i opiekunami wysłuchać piosenek Ani Brody z jej najnowszej płyty „A ja nie chcę spać”.
Wesoła gromadka skupiła dzieci od kilku miesięcy do kilku lat. Fascynował nie tylko je, ale również starszych wibrujący dźwięk cymbałów, Jednego z najstarszych instrumentów, prekursora pianina. Ania Broda, kompozytorka, śpiewająca i grająca na cymbałach, wciągnęła do zabawy wszystkich. Przyjechała na występ ze swoją córką Matyldą, która dzielnie sekundowała swej mamie przygrywając na trójkącie. Dzieciaki doskonale się bawiły, a starsi nawet nie spostrzegli, jak zaczęli nucić dziecięce piosenki. Do rytmu cymbałów brzmiał rytmiczny dźwięk trójkąta.
„Kiedyś przyjdzie taka chwilka dla robaczka i motylka, znów poczują zapach trawy, bądź gotowy do zabawy” - śpiewali zgodnie wszyscy. Potem wspólnie nucili piosenki o wróżkach, wietrze i czarnym lwie. No i o zielonym słońcu, co odpoczywa na łące, śniąc o niebieskiej piosence.
Potem były łakocie, a rodzice zachwyceni kupowali oferowane przez artystkę płyty. Kto nie nabył teraz, będzie mógł kupić w księgarni w najbliższych dniach. Różnią się one nieco od tego, co usłyszały dzieci w „Poliszynelu”, choć to te same piosenki.
W kawiarni Ania Broda grała na cymbałach, na płycie gra na pianinie. Nikt z obecnych nie żałował poranku w „Poliszynelu”.
Z D J Ę C I A