PlusLiga wraca do dawnego formatu. Po rocznym eksperymencie najlepsi polscy siatkarze znów będą rywalizować tylko w dwóch fazach rozgrywek.
Ubiegły już sezon obfitował w ligowe spotkania. To dzięki wprowadzeniu nowego systemu rozgrywek. Drużyny najpierw rywalizowały tradycyjnym systemem by później podzielić się na dwie grupy - „mistrzowską” i „spadkową”. Po kolejnej, typowo ligowej walce dochodziło do półfinałów i walki o pozostałe, niższe lokaty.
Nowy system nie sprawdził się jednak na tyle, by warto było z niego skorzystać w kolejnym sezonie. Już jesienią siatkarze powrócą do wcześniejszej formuły. Zostało to też wymuszone napiętym kalendarzem reprezentacji w nadchodzącym sezonie. Kadra będzie walczyła we wrześniowych Mistrzostwach Europy, a później być może też w Pucharze Świata, gdzie do wygrania będą przepustki na przyszłoroczne Igrzyska Olimpijskie w Londynie.
Sezon ruszy 1 października. Siatkarze AZS-u pierwszy mecz rozegrają w Rzeszowie z tamtejszą Resovią. Jeśli Polacy zakwalifikują się do turnieju w Japonii, a będzie to możliwe w przypadku zdobycia Mistrzostwa Europy lub otrzymania „dzikiej karty”, poza spotkaniem w Rzeszowie, olsztynianie rozegrają w październiku jeszcze sześć innych ligowych meczów. Po nich nastąpi trwająca przeszło miesiąc przerwa w rozgrywkach. PlusLiga powróci dwa tygodnie przed Bożym Narodzeniem. Wówczas faza zasadnicza zakończy się 2 marca, a mistrza Polski poznamy najpóźniej 1 maja.
Nieco inne terminy zaplanowano w przypadku, gdy polska reprezentacja nie pojedzie do Azji. Wtedy pierwsza runda zakończy się w połowie lutego, a kibiców ominą środowe kolejki. Sezon zakończy się do 25 kwietnia.
W jakim składzie do gry przystąpią poszczególne zespoły? Na dziś kadry nie są jeszcze zamknięte. Wiemy, że w Olsztynie zobaczymy co najmniej cztery nowe twarze. Trzech zawodników to cudzoziemcy. Jako pierwszy „zaklepany” został Hiszpan Guillermo Hernán. Później zakontraktowano Igora Yudina, a niedawno do kadry AZS-u dołączyli Andrzej Stelmach i Bułgar Metodi Ananiew. Nową umowę z zespołem parafował też Wojciech Winnik.