W sali kameralnej Kamienicy Naujacka MOK, odbył się dzisiaj (2.06) wieczór z poezją noblistki i wybitnej poetki, Wisławy Szymborskiej. Pomysłodawcą imprezy oraz recytatorem był Tomasz Żurawlew, na co dzień doktor filologii germańskiej oraz wykładowca katedry Filologii Germańskiej Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Wieczór był przeplatany wierszami poetki, śpiewanymi przez olsztyńskiego barda Rafała Gajewskiego.
Jak powiedział nam Tomasz Żurawlew, studia germanistyczne wybrał „pragmatycznie, jak mówi Szymborska - wybieramy odrzucając”. Jednak na tych studiach „bardzo się męczył”, bo nie wiedział, jak „wpleść w nurt tych studiów poezje Szymborskiej, chyba jedynie zajmując się przekładem jej wierszy”.
Osobą, która wskazała Tomaszowi Żurawlewowi wiersze Szymborskiej, był nieodżałowany profesor bohatera dzisiejszego wieczoru, Wacław Klejmont. Poezja Wisławy Szymborskiej skłoniła doktora Żurawlewa do napisania pracy doktorskiej z problematyki „przekładu ironii na inny język” u Szymborskiej.
-
Ta ironia jest niezwykle żywa, udramatyzowana, trzymająca w napięciu i tłumacz może mieć problem z ironią, tym bardziej, że ironia jest grą na słowach - powiedział Żurawlew.
Tomasz Żurawlew również ze swoimi studentami zajmuje się przekładem wierszy noblistki. Jak stwierdził, Szymborska mogłaby się poczuć urażona, gdyby ją nazwać wieszczką.
- Ale ja czuję w sercu, że ona tą wieszczką jest - stwierdził.
Do ulubionych poetów bohatera dzisiejszego wieczoru należą również ks. Jan Twardowski, Czesław Miłosz, „troszeczkę” Zbigniew Herbert, a najmniej Tadeusz Różewicz.
Na pytanie o sam pomysł przedstawienia poezji Wisławy Szymborskiej, Tomasz Żurawlew stwierdził:
- Wydaje mi się, że poezja bez piosenki byłaby ciężka w odbiorze, fakt ,że Szymborską się świetnie czyta, ale jakby tak czytać, czytać i czytać i nie byłoby dźwięku, to myślę, że byśmy tę poezję troszeczkę zubożyli. Myślę, że każdy koncert poetycki chociaż oczywiście mogę się mylić, winien być jakoś okraszony tą poetycką nutą.Jednak nie tylko wiersze poetki były recytowane czy śpiewane, bo w międzyczasie znalazło się miejsce na zaśpiewanie wiersza Natana Tenebauma „Modlitwa o wschodzie słońca”, znanego również z wykonywania jej przez Jacka Kaczmarskiego. Na pytanie o ten wiersz Tomasz Żurawlew odpowiedział:
- Ja bardzo czekałem, latami czekałem, na to, żeby Szymborska napisała wreszcie coś, o czym pisała między wierszami, to znaczy o Panu Bogu. I w końcu napisała taki wiersz. Jest to wiersz Ella w niebie, o Elli Fiztgerald. Ella Fiztegrald jest osobą bardzo ważną dla Wisławy Szymborskiej i Szymborska pisze po latach wiersz niezwykły, wiersz o Panu Bogu. I tak sobie pomyślałem, Szymborska - Ty pisałaś już dawno o Panu Bogu, tylko zawsze między wierszami, zresztą ja to pochwalam, bo z drugiej strony o tym ciężko jest pisać. Ponieważ są to sprawy niewyrażalne, a ona jednak doszła do takiej kultury duchowej, że potrafiła taki wiersz napisać. I sobie pomyślałem, że chyba nie będzie zgrzytu, kiedy my zaśpiewamy taką piosenkę. Tym bardziej, że Rafał Grajewski śpiewał ją po wierszu „Nienawiść”. Należy dodać, że pomimo późnej pory sala była wypełniona po brzegi, zarówno ludźmi starszymi jak i (co najbardziej powinno wszystkich cieszyć) ludźmi młodymi. Z tego miejsca można jedynie zaapelować do animatorów kultury, żeby było więcej takich spotkań z niebanalną poezją.
Z D J Ę C I A