Po raz pierwszy w historii Olsztyna z okazji Międzynarodowego Dnia Dziecka wybrano Małego Prezydenta. Został nim 9-letni Ignacy Wojczulanis, uczeń klasy 2c Szkoły Podstawowej nr 29. Swoje stanowisko objął dziś (1.06) na jeden dzień.
W rywalizacji pokonał 14 kandydatów. Być może dlatego, że miał bardzo atrakcyjny program. Napisał w nim: „Chciałbym, żeby w Olsztynie na każdym podwórku było boisko do gry w piłkę nożną i żeby było więcej festynów i atrakcji dla dzieci i dorosłych”. Mały Ignaś sam jest zapalonym piłkarzem. Gra w zespole NAKI.
Do Urzędu Miasta 9-letni prezydent przyjechał służbowym samochodem prezydenta. O godzinie 9.30. Wspólnie prezydentem Olsztyna, Piotrem Grzymowiczem uczestniczył w konferencji prasowej. Licznie zgromadzonym dziennikarzom udzielał wywiadów i odpowiadał na temat swoich planów.
-
Super się jechało limuzyną - stwierdził.
- Można było sobie regulować temperaturę... ja nie regulowałem, ale mogłem poprosić o jej ustawienie.
Potem opowiadał o wrażeniach z gabinetu prezydenckiego. Ogólnie były pozytywne. Na początku nie był pewny, czy podoba mu się być prezydentem. Ocenił, że jest dobrze. Dopiero na koniec pełnego wrażeń dnia stwierdził, że może w przyszłości zdecyduje się zostać prawdziwym prezydentem.
Ważnych zajęć mu przez cały dzień nie brakowało. Na Targu Rybnym otwierał uroczyście symultanę szachową. Mały Ignaś gra w szachy, choć jak na razie bez powodzenia. -
Przegrywam w szachy z dziadkiem - oświadczył.
Tym razem nie miał okazji przegrać, ale zapoczątkował wszystkie partie. Za niego ruchy na szachownicach kończyli mistrzowie.
Kolejny punkt programu to sesja zdjęciowa w gabinecie prezydenta. Przed wejściem wykorzystał okazję, by pobiegać sobie po ratuszowych schodach i pobawić się balonem. Potem już Ignaś pozował pracowicie, niczym prawdziwy włodarz miasta. Zmęczyło go to bardzo!
O wiele ciekawsze dla Małego Prezydenta były wizytacje w siedzibie Miejskiej Straży Pożarnej, w Centrum Zarządzania Kryzysowego oraz w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym. Nie tak nudne, jak te wywiady i pozowanie do zdjęć. W międzyczasie w ramach relaksu były lody na Starówce.
Ignacy miał też okazję zwiedzić ratusz. Zobaczyć jak pracują urzędnicy i poznać ciekawe miejsca. Niestety, nie było możliwości spojrzenia na miasto z ratuszowej wieży, gdyż ta przechodzi obecnie remont.
Dzień urzędowania zakończył się otwarciem imprezy dla dzieci pod ratuszem. - Bawcie się dobrze dzieciaki - zawołał Mały Prezydent. Jeszcze rzut oka na przygotowaną przez ratuszowych urzędników ofertę dla dzieci i Ignacy wrócił do ratusza, by tam zakończyć pracowity dzień.
Z D J Ę C I A