Karol Dempich | 2011-05-25 22:09 |
Rozmiar tekstu:
AAA
Nuda...
W tym meczu Eduardo również strzelił gola | Więcej zdjęć »
Bez emocji, bez sensacji i z dwiema bramkami tuż przed przerwą. Tak wyglądał dzisiejszy mecz OKS-u 1945 Olsztyn i Resovii Rzeszów. Przedostatni w tym sezonie mecz przed własną publicznością olsztynianie zremisowali 1:1.
OKS już w minionej kolejce stracił szanse na awans do I ligi. Szanse, które tak naprawdę narodziły się dopiero niedawno, dzięki znakomitej passie zespołu. Każda seria, a w szczególności ta dobra, kiedyś się kończy. Tak było w Stalowej Woli.
Dziś grający już o nic olsztynianie nie byli w stanie zmobilizować się na tyle, by powalczyć o wygraną. Skończyło się na remisie, a elementy ciekawego widowiska pojawiły się tylko pod koniec pierwszej połowy meczu. Wtedy padły oba gole.
Najpierw prowadzenie objęli goście. Piłkę do bramki strzeżonej przez Piotra Skibę skierował głową Dariusz Kantor. Gorszy nie był Eduardo, który pierwszy raz tej wiosny wyszedł na boisko w podstawowym składzie. Brazylijczyk także strzałem z główki wyrównał stan meczu.
R E K L A M A
W drugiej połowie nic się nie zmieniło. Punkt pozostał w Olsztynie, punkt pojechał do Rzeszowa. Pewny już utrzymania OKS kolejny mecz rozegra w sobotę w Nadarzynie. Początek spotkania z GLKS-em o 16:30.