Prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz, wyrasta na samorządowego eksperta w dziedzinie gospodarki. Coraz częściej zapraszany jest na ważne spotkania, ważne konferencje i dyskusje o gospodarce. W miniony piątek (20.05), obok prezydentów dużych polskich miast i przedsiębiorców, wziął udział w zorganizowanej w Ministerstwie Gospodarki konferencji na temat możliwości rozwoju inwestycji BPO (Business Process Outsourcing), czyli korzystania z zewnętrznych procesów biznesowych i tworzenia centrów usług współdzielonych (SSC).
Nieobeznanym z tematem wyjaśniamy, że BPO to zlecanie zewnętrznemu dostawcy zarządzania projektami i procesami, tradycyjnie realizowanymi za pomocą własnych zasobów. Liczące się na rynku finansowym świata przedsiębiorstwa już dawno doszły do wniosku, że bardziej opłacalne jest przekazanie zadań np. z zakresu księgowości, informatyki czy gospodarki zasobami ludzkimi wyspecjalizowanym w tych zadaniach firmom, niż wykonywać je samodzielnie, w każdym przedsiębiorstwie z osobna. Jeszcze bardziej opłacalne jest, gdy zadania te przejmą centra obsługujące wiele przedsiębiorstw (SSC). Takie centra usług współdzielonych wyrastają wszędzie na świecie jak grzyby po deszczu, tylko nie w Polsce. Dlatego rząd zastanawia się, jak zmienić tę sytuację, jak przyciągnąć do Polski tych przedsiębiorców, którzy chcieliby takie centra tworzyć i tych, którzy chcieliby z usług centrów korzystać.
Do udziału w warszawskiej konferencji wicepremier - minister gospodarki, Waldemar Pawlak, zaprosił prezydentów sześciu polskich miast: Wrocławia, Poznania, Katowic, Gdańska, Krakowa i Olsztyna. Firmy sektora BPO reprezentowali przedstawiciele m.in. IBM, Procter&Gamble i banków.
- W trakcie dyskusji samorządowcy i przedstawiciele firm przekonywali wicepremiera Waldemara Pawlaka i ministra finansów Jacka Rostowskiego o konieczności wsparcia ze strony rządowej sektora BPO/SSC w większym zakresie, niż do tej pory - relacjonuje prezydent Piotr Grzymowicz.
- Dzięki wsparciu pomocą publiczną łatwiej jest przekonać centrale koncernów do lokalizacji centrów właśnie w Polsce, a wiedzieć trzeba, że w tym zakresie rośnie konkurencja nowych państw Unii Europejskiej, Egiptu, Ukrainy, Rumunii, Indii...
Powołując się na dotychczasowe doświadczenia Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych - ABSL, podczas konferencji podano, że efekty mnożnikowe funkcjonowania centrów SSC/BPO sięgają 265 miejsc pracy w otoczeniu na 1000 osób pracujących w sektorze BPO/SSC. Zgodnie z raportem „Sektor SSC/BPO w Polsce” opracowanym przez ABSLw 2010 r., większość pracowników centrów stanowią osoby z wyższym wykształceniem (81% zatrudnionych), średnie wynagrodzenie w sektorze wynosiło w 2009 r. ok. 4500 zł brutto.
- Rząd w bieżącym roku planuje przeznaczyć na rozwój usług BPO/SSC 100 mln zł - mówi Piotr Grzymowicz.
- To zdecydowanie za mało, żeby przyciągnąć inwestorów i wygrać z konkurencją, która proponuje dużo więcej wszelkiego rodzaju udogodnień i większą pomoc publiczną. Staraliśmy się przekonać wicepremiera i ministra finansów, że pomoc publiczna na rozwój sektora powinna nie tylko być utrzymana, ale powinna być zdecydowanie większa. Nie może być bowiem tak, że „przepędzimy” tych inwestorów do innych krajów.Jak twierdzi Piotr Grzymowicz, argumenty samorządowców i przedsiębiorców trafiły do wicepremiera Waldemara Pawlaka. Gorzej było z przekonaniem ministra finansów, Jacka Rostowskiego i jego zastępcy Dominika Radziwiłła.
- Minister Radziwiłł zaproponował, aby to samorządy znalazły pieniądze na przyciągnięcie przedsiębiorców z sektora BPO - mówi prezydent.
- Takie rozwiązanie jest nie do przyjęcia. Samorządy przejęły już tyle zadań państwa, że udźwignięcie kolejnego nie jest możliwe. Nie tędy droga. Udział prezydenta Olsztyna w warszawskiej konferencji, to z jednej strony splendor dla miasta, ale z drugiej sygnał o pojawiających się zagrożeniach.
- Działania rządu idą w tym kierunku, by pomoc rządowa, również przeznaczona dla sektora BPO, była kierowana do tych ośrodków, gdzie jest największe bezrobocie - wyjaśnia Piotr Grzymowicz.
- A bezrobocie w Olsztynie wynosi tylko 7%. Nie wyobrażam sobie jednak, żeby Olsztyn był pozbawiony pomocy na rozwój sektora BPO/SSC, bo oprócz poziomu bezrobocia, trzeba wziąć pod uwagę nasze położenie na „dawno zapomnianym” wschodzie Polski i małą dostępność komunikacyjną. Naszym atutem jest natomiast kadra dla takich centrów, którą mamy. Uważam, że bez pomocy rządu nie nadrobimy szybko zapóźnień i nie będziemy mieli argumentów, żeby inwestorzy zechcieli do nas przyjść. O tym wszystkim mówiłem w piątek w Warszawie.Na ten moment w Olsztynie wielkim przedstawicielem sektora BPO jest bank City Handlowy, który prowadzi rozliczenia księgowe firm z różnych kontynentów Świata, obracających kwartalnie kwotą około 20 mld dolarów. Jak stwierdził prezydent Grzymowicz, firma ta chce rozwijać się w Olsztynie, w oparciu o ludzi wykształconych w olsztyńskich uczelniach.
- Takich firm do Olsztyna chcielibyśmy ściągnąć więcej, ale bez pomocy państwa nie będzie to możliwe - podsumowuje prezydent.
Z D J Ę C I A