Majowy śnieg w Olsztynie (fot. internauta)
Pogoda lubi zaskakiwać. W tym roku mamy tego widoczne dowody. Najpierw zima przyniosła niespotykane od dawna ilości śniegu. Niedawno, w kwietniu niespodziewanie zrobiło się bardzo ciepło. Teraz, na początku maja niemniej sensacyjnie zaatakowała zima.
Po przyjemnej Wielkanocy apetyty na ciepłą i słoneczną majówkę wzrosły do granic możliwości. Niestety, już koniec ubiegłego tygodnia pokazał, że będziemy musieli obejść się ze smakiem. Nikt jednak nie spodziewał się tak drastycznego ochłodzenia. A jednak, to nadeszło i sprawiło, że na terenie naszego kraju padły pogodowe rekordy.
W Toruniu w środę o poranku termometry pokazały -7,2. Tak zimno w maju w Polsce jeszcze nie było. Dotychczasowy rekord zanotowano 58 lat temu w Lęborku. Wtedy termometry pokazały -6,3 stopnia. Różnica zatem znacząca. Czy jednak mróz w maju to istotna anomalia?
Niekoniecznie. Wszyscy znamy ludowe przysłowia, których bohaterami są zimni ogrodnicy i zimna Zośka. Tak potocznie nazywamy zjawisko klimatyczne, występujące w naszej części kontynentu właśnie na początku maja. Przymrozki, które nierzadko pustoszą uprawy to wtedy sprawa jak najbardziej normalna.
W tym roku jednak zima rzeczywiście mocniej dała o sobie znać. To za sprawą śniegu, który w maju jest rzadkością. Pod znakiem białego puchu świąteczny wtorek upłynął m.in. mieszkańcom Dolnego Śląska. Nasz region zima wówczas oszczędziła. Do czasu...
Dziś rano olsztyńskie trawniki przykryła delikatna warstwa śniegu. Temperatura szybko jednak wzrosła i już przed 8 po białym puchu nie było śladu. Mimo to, zima dała o sobie znać także na nizinach. Warto dodać, że po raz pierwszy od czterech lat. Ostatnie majowe opady śniegu zanotowano w Olsztynie w 2007 roku - dokładnie pierwszego dnia tego uważanego przez wielu najpiękniejszego miesiąca roku.
Zapewne spora część z nas zadaje sobie pytanie - czy to już koniec niechcianego ataku zimy? Pocieszymy - z dnia na dzień będzie coraz cieplej. Noc z czwartku na piątek ma być ostatnią z przymrozkami. W weekend w ciągu dnia już powyżej 15 kresek, a w przyszłym tygodniu prawdopodobnie jeszcze cieplej. Kto wie, być może w tym roku aura spłata nam kolejnego figla i ustanowiony zostanie także nowy, majowy rekord ciepła. Ten od 55 lat należy do Lublina i wynosi +35,7.