O bezchmurnym niebie na kilka dni będziemy musieli zapomnieć
Z pewnością wielu mieszkańców Olsztyna zamierzało rozpoczynający się długi weekend spędzić na świeżym powietrzu. Niestety, aura nie będzie temu sprzyjać.
Po pogodnej i ciepłej Wielkanocy, apetyty na słoneczną majówkę wzrosły. Pogoda zamierza jednak spłatać nam sporego figla. Już jutro poczujemy pierwsze skutki pogorszenia aury. Nie będzie tak ciepło, jak dziś (29.04) czy choćby wczoraj, kiedy słupki rtęci w termometrach o mało nie dobrnęły do 25 kresek. W sobotę nie będzie więcej niż 17 stopni. Na niebie pojawi się też więcej chmur, ale padać nie powinno.
Znacznie gorzej ma być na początku przyszłego tygodnia. Niedziela bowiem to jeszcze temperatura rzędu 13-15 stopni. W poniedziałek na termometrach możemy nie zobaczyć nawet 10 stopni. Niewykluczone są także opady deszczu. Na szczęście będziemy mogli liczyć też na przejaśnienia.
Wszystko wskazuje zatem na to, że po raz kolejny sprawdzą się ludowe przesądy. Mowa rzecz jasna o zimnych ogrodnikach i zimnej Zośce. Zgodnie z przysłowiem, po 15 maja poranne przymrozki nie powinny mieć już miejsca. Do tego czasu są one jak najbardziej możliwe. Zdaniem synoptyków możemy się ich spodziewać w połowie przyszłego tygodnia. Temperatura nad ranem może spadać nawet do -3 stopni.
Brzmi groźnie, ale to zjawisko jak najbardziej normalne w tym czasie i na tym obszarze kontynentu. Gorzej byłoby, gdyby to w ciągu dnia temperatura ledwo przekraczała zero. A przypomnijmy, że w naszym regionie zdarzyło się to przed czterema laty. Niejeden olsztyniak przecierał oczy ze zdziwienia, gdy 1 maja zobaczył za oknem spadające płatki śniegu. Tym razem to nam raczej nie grozi.