red. | 2011-04-27 16:48 |
Rozmiar tekstu:
A
A
A
Warmia walczy o... zasady
Prezes Andrzej Dowgiałło (z lewej) wstydzi się za poziom sędziowania w PGNiG Superlidze
Władze Warmii Anders Group Społem Olsztyn nadal protestują przeciwko konsekwencjom sędziowskich błędów popełnionych podczas rozegranego w Mielcu z tamtejszą Stalą meczu o prawo gry o czwórce najlepszych drużyn PGNiG Superligi. Dzisiaj (27.04) do władz polskiej ligi piłki ręcznej Warmia złożyła odwołanie od decyzji komisarza ligi z dnia 22 kwietnia, w której komisarz uznaje, że sędziowie popełnili oczywiste błędy, jednak odmawia powtórzenia meczu stwierdzając, że żądanie powtórzenia meczu jest „jest bezzasadne i bezpodstawne”. Jak wyjaśnia prezes Warmii Andrzej Dowgiałło w przesłanym dziś do mediów stanowisku, teraz w sprawie chodzi o zasady, a nawet gdyby władze ligi zarządziły powtórzenie meczu ze Stalą Mielec, Warmia do niego nie przystąpi.
Niżej publikujemy w całości wspomniane stanowisko Andrzeja Dowgiałło.
Jako prezes klubu piłki ręcznej występującego w najwyższej klasie rozgrywkowej oraz członek zarządu Związku Piłki Ręcznej w Polsce nie mogę zgodzić się na degradację tej dyscypliny poprzez poziom sędziowania w PGNiG Superlidze.
W dniu, w którym rozgrywany był trzeci mecz w Mielcu odbywało się również spotkanie Zarządu Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Jednym z istotniejszych elementów tego spotkania była kwestia sędziowania w naszej lidze. Otwarcie powiedziałem, iż poziom pracy sędziów zamiast z roku na rok iść naprzód, tak jak sportowo nasza liga - zdecydowanie się cofa. Brak nowych par sędziowskich, brak zainteresowania światowymi trendami, brak szkoleń, przekłada się na sytuację, gdzie w dużej lidze mamy dosłownie kilka par, które sędziują na dobrym poziomie. Sytuacja ta kaleczy naszą dyscyplinę, a jej poprawa powinna być priorytetem w najbliższych działaniach związku.
Oglądając feralny mecz, było mi wstyd, jako człowiekowi związanemu z tą dyscypliną od wielu lat, kiedy transmitująca ten mecz telewizja Polsat Sport i jej komentator, wielokrotnie wytyka błędy sędziowskie, dziwiąc się, że do najważniejszego i najtrudniejszego meczu w tym czasie wyznaczana jest jedna z najsłabszych par w lidze - wypaczając ten bardzo emocjonujący i zacięty mecz.
W obliczu zaistniałej sytuacji oraz wyraźnego błędu sędziowskiego postanowiliśmy złożyć protest, który od początku nie miał na swoim celu chęci powtórzenia meczu, odebrania awansu Stali Mielec do najlepszej czwórki, tylko dojścia prawdy - do czego mieliśmy prawo i według mnie obowiązek.
Jeżeli chodzi o wypowiedź Pana Prezesa Weryńskiego, dziękujemy za dobre rady - łopatka i wiaderko na pewno się przyda. Gratuluję Panu doskonałego wyniku w tym sezonie, doboru zawodników i atmosfery. Stal Mielec była zespołem lepszym, według mnie, nie tylko w tych trzech meczach, ale i w całym sezonie i zasłużenie awansowała do czołowej czwórki.
Wracając raz jeszcze do złożonego protestu, nie liczyliśmy na jego pozytywne rozpatrzenie. Jednak odpowiedź, którą dostaliśmy jest ogromnym absurdem. Protest został rozpatrzony pozytywnie, przyznano nam rację, iż zostały popełnione bardzo poważne błędy sędziów i delegata, jednak mecz nie zostanie powtórzony ze względu na brak możliwości zmiany wyniku.
Nie potrafię zrozumieć toku rozumowania Komisarza Ligi, który być może posiada nadprzyrodzone zdolności. Piłka ręczna zna wiele sytuacji nadrabiania takiej przewagi jeszcze w krótszym czasie, szczególnie przy grze w przewadze 3 zawodników. Jednak nie ma to dla mnie większego znaczenia - zostały popełnione rażące błędy - przyznano nam rację, więc decyzja powinna być jednoznaczna.
Niezależnie od wyniku rozpatrzenia naszego odwołania, oświadczam, że Olsztyn pogodził się z walką o miejsca 5-8 w tym sezonie i nawet w momencie podjęcia decyzji o powtórce tego meczu nie zamierza do niego przystąpić.Z poważaniem
Andrzej Dowgiałło
Prezes OKPR Warmia Anders Group Społem Olsztyn