Błonia przy olsztyńskiej „Uranii” spełniały już wiele funkcji. Tu kiedyś rozbijano namioty cyrkowe, tu organizowano koncerty, tu odbywały się niezliczone imprezy sportowo-rekreacyjne, tu wreszcie jest miejsce spacerów sporej grupy mieszkańców okolicznych osiedli, szczególnie tych posiadających czworonożnych przyjaciół. Od kilku dni błonia spełniają też funkcję lądowiska dla śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Jak dowiedzieliśmy się w Aeroklubie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie, który użycza LPR-owi miejsca na bazę śmigłowca, wszystkiemu „winna” jest rozbudowa Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego, a właściwie dźwigi, które przy szpitalu stanęły. One uniemożliwiają korzystanie śmigłowcom z lądowiska przy tym szpitalu.
- Piloci tych śmigłowców lądowali już w różnych warunkach, zapewne poradziliby sobie z posadzeniem maszyny również między ramionami dźwigów, ale są granice ryzyka, których przekraczać nie należy - tłumaczy Michał Szanter, dyrektor Aeroklubu Warmińsko-Mazurskiego.
- Stąd też tymczasowe lądowisko dla śmigłowców zostało wyznaczone na błoniach przy hali Urania.Jak dodaje Michał Szanter, jako miejsce na takie lądowisko rozważany był także placyk przy ul. Żołnierskiej,
vis a vis szpitala wojewódzkiego, na którym kiedyś śmigłowce już lądowały. Ostatecznie jednak wybór padł na błonia. Stąd jest zdecydowanie bliżej do szpitala niż np. z lotniska na Dajtkach, a wiadomo, gdy transport chorego odbywa się drogą lotniczą, to najczęściej liczy się każda minuta.
Jak długo śmigłowce będą lądowały na błoniach, trudno przewidzieć. Budowa nowego skrzydła szpitala trochę potrwa (oddanie obiektu planowane jest na 2013 rok), same dźwigi na placu budowy postoją więc na pewno kilka miesięcy, więc okazji do zobaczenia ratowniczych śmigłowców w centrum miasta będzie sporo.
Z D J Ę C I A