W Olsztynie odbył się wczoraj (14.04) długo wyczekiwany koncert znanej polskiej gwiazdy Maryli Rodowicz. Sala Hali widowiskowo-Sportowej „Urania” wypełniona była fanami jej muzyki do ostatniego miejsca. Dominowali jednak ludzie starsi i w średnim wieku, bo to ich gwiazda, czasów ich młodości...
Koncert rozpoczęły stare przeboje - „Sing-sing”, „Małgośka”, „Remedium”... potem Królowa Polskiej Piosenki zaproponowała swe nowe i najnowsze piosenki, m.in. „Jest cudnie”.
Atmosfera była gorąca, publika przytupywała i falowała w rytm znanych i lubianych przebojów. Fani z zapałem fotografowali swą ukochaną gwiazdę. Niektórzy zastanawiali się, ile to ona ma lat i ile śpiewa?. Ci, co pamiętają wiedzą, że swą karierę blondwłosa Marylka rozpoczęła jako 17-letnia studentka AWF-u w latach 60. ubiegłego wieku. Ktoś z publiczności żartobliwie stwierdził, że wieczne są piramidy i... nasza, kochana Maryla! Zabrzmiało to może nieco demonicznie, ale ukazuje jak wielką, żarliwą miłością otaczają ją fani.
Istotnie gwiazda zachwycała temperamentem, werwą i pasją śpiewania. Jeśli chodzi o modę, tym razem lansowała styl punkowo-rockowy. Momentami też i brzmieniowo brzmiała bardzo rockowo.
Wśród publiczności można było wypatrzeć sporo VIPów, dla większości których piosenki Rodowicz to dzieciństwo i młodość. Przynajmniej tak stwierdził obecny na koncercie Andrzej Ryński.
- Piosenki pani Maryli towarzyszyły moim pierwszym, szkolnym randkom i miłościom - stwierdziła z uśmiechem jedna z dojrzałych dam. To m.in. wszystkim kobietom - nastolatkom, mężatkom, matkom i babciom Maryla Rodowicz dedykowała jedną z piosenek „Nie szalej mała”.
Koncert trwał ponad dwie godziny. Fani muzyki Królowej Maryli stwierdzili, że dla nich to ciągle za mało. Niestety nawet najbardziej udany koncert ma swój koniec. Publiczność rozchodziła się nucąc przeboje swej ukochanej gwiazdy.
Z D J Ę C I A