(fot. archiwum SP2)
To pierwszy taki egzamin w ich życiu. Dlatego nie dziwi, że choć aby go zaliczyć, wystarczyło przyjść do szkoły na godz. 9 i po prostu rozwiązać test, wielu było podenerwowanych przed rozpoczęciem.
Olsztyńscy nastolatkowie mieli do rozwiązania łącznie 26 zadań, w tym sześć opisowych. Test można było podzielić na część matematyczną i polonistyczną. Egzaminatorzy prosili o odpowiedzi na podstawie przedstawionych tekstów albo o rozwiązanie zadań, m.in.: „Automat w 10 sekund napełnia jednocześnie 5 butelek. Ile najwięcej butelek napełni w ciągu minuty?”
-
Sprawdzanych jest pięć umiejętności objętych standardami wymagań egzaminacyjnych - tłumaczy wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 w Olsztynie, Halina Kotlińska.
- Mowa tu o czytaniu, rozumieniu czytanego tekstu wykorzystywanie wiedzy w praktyce i korzystanie z informacji. Źródła informacji podawane są w arkuszu, najczęściej w postaci map, tabel, wykresów, fragmenty planów. Uczeń musi umieć wyciągnąć wnioski.W Olsztynie do egzaminu przystąpiło niemal 1,5 tys. uczniów. O 300 osób mniej na terenie powiatu olsztyńskiego. Nastolatkowie mieli godzinę na uporanie się z zadaniami. Po wyjściu z sali egzaminacyjnej chętnie chwalili się, że nie było trudno.
-
Test był bardzo prosty, myślę mi dobrze poszło - mówi jedna z uczennic. Podobnie jak jej koleżanki za wymagające zadanie uważa jedne z ostatnich w teście.
- Właściwie najtrudniejszy był opis postaci na znaczku pocztowym. Poza tym trzeba było jeszcze napisać zaproszenie na wystawę, co też sprawiło problem.Wyniki egzaminu będą znane pod koniec maja. Mogą mieć znaczenie jedynie dla młodzieży, która wybierze gimnazjum poza swoim rejonem, szkoły prywatne lub społeczne. Wówczas dyrektorzy będą brać pod uwagę liczbę zdobytych przez nastolatków punktów.