Kolega z pracy pewnego dnia zapytał: A widziałaś zdjęcia Tomka? Nie widziałam, więc obejrzałam i zachwyciły mnie one na tyle, że postanowiłam bliżej poznać autora. Jest nim Tomek Grabowski z Olsztyna, fotograf amator - który powoli przestaje nim być, zajął się fotografią w 2008 roku i nie rozstaje się z aparatem do dziś.
Pierwsze fotograficzne kroki stawiał na kursie fotoreportażu u Arka Dziczka, zakończonym wystawą, prezentowaną w 2009 roku w Szczytnie. W 2010 roku zdjęcia Tomka można było zobaczyć w Herbaciarni w Kinie Awangarda na olsztyńskiej starówce - była to wystawa zdjęć pt. Kobiety. Zawodowo zajmuje się tematyką informatyczno-analityczną, co pomaga mu w fotografii od strony technicznej. Na zdjęciach stara się pokazać swój punkt widzenia na ludzi, miejsca i czas... Lubi portrety w naturalnym środowisku. Inwestuje w siebie - uczestniczył w warsztatach Akademii Fotoreportażu w Warszawie i planuje kolejną wystawę. Być może na przełomie lata/jesieni w Olsztynie.
Na swojej stronie internetowej pisze, że najważniejsze chwile są jak klatki filmowe - dlatego próbuje je zatrzymać. Fotografia w jego odczuciu jest uchwyceniem niepowtarzalnego momentu. Widać to doskonale w cyklu zdjęć sportowych - nie zawsze z samej akcji, lecz z chwil przed lub po wydarzeniu i zmaganiach. Takie poszukiwanie prawdy o człowieku.
Niektóre zdjęcia Tomka zaskoczyły mnie tematem - tak było np. przy oglądaniu jego zdjęć z podróży. Mam wrażenie, że podczas wędrówek kieruje oczy w obiekty niefotografowane podczas turystycznych wycieczek. Na przykład w teczce z wyprawy po Ukrainie znajduje się fota trzech smutnych psów, ułożonych równo przy krawężniku ulicy. Albo kadr z cyklu Hiszpania - samotny sprzedawca pamiątek przy ulicy z kałużą.
Piękna jest sesja przyszłych mam. Temat niecodzienny, a Tomek fotografuje te kobiety z niezwykłą swobodą i zarazem delikatnością, niemalże maluje jak wytrawny malarz, pokazuje ciepło, przytula przyszłe mamy do przyszłych tatusiów. W tej sesji ciąża to istotnie stan błogosławiony i najpiękniejsze oczekiwanie zmiany życiowej. Poza tym też dużo tkliwości - stąd „brzuszek” na balkonie, na poduszkach, na spacerze wśród pól, z czułą dłonią mamy. Poezja chwili. Wzruszające zdjęcia. Niemalże czuć bicie serca noszonego dziecka. Podobnie fotografuje całe rodziny - tu wiele w tym chwil zwykłych - jak dzieci na mokrej drodze - i zabawy, jak wyprawy rodziców z dziećmi za miasto. Życie w kolorach tęczy - on to dostrzega.
Portrety ludzi to chyba główna siła Tomka. Szaleje ze światłem, eksperymentuje z bielą i czernią, kontrastuje, ukrywa - odkrywa, akcentuje.
Jestem pewna, że Tomek Grabowski to niezwykły gość i po prostu talent. A to musi cieszyć każdego, komu promocja miasta przez potencjał twórczy miasta wydaje się najczystszą z form. Oby takich ludzi więcej, to zapomnę o przyziemnych bolączkach!
Polecam zdjęcia Tomka na www.tomekgrabowski.com
Z D J Ę C I A