Niedawno (10 marca) uczestniczyłam w spotkaniu, zorganizowanym z inicjatywy dr Ewy Rumińskiej, prezes przyrodniczej Fundacji Albatros, zorganizowanym w Olsztyńskim Centrum Organizacji Pozarządowych na temat monitorowania dóbr natury. Na spotkaniu dominującym tematem stały się... Dymerskie Łąki, a jednym ze smutnych wniosków taki, że ekologom przypina się często łatkę wariatów, co nie pomaga prowadzić dyskusji.
Dymerskie Łąki (w miejscu Jeziora Dymerskiego, które zostało osuszone w wyniku wykopania Kanału Dymerskiego w 1876 r.), to użytek ekologiczny położony na pograniczu gmin Biskupiec Reszelski i Dźwierzuty, pomiędzy miejscowościami: Dymer, Labuszewo i Dymerska Łąka (w gm. Biskupiec) oraz Popowa Wola i Rutkowo (w gm. Dźwierzuty). Obszar ten wynosi ok. 300 ha. Środkiem rozległych trzcinowisk biegnie Kanał Dymerski. Fragmenty łąk nadal wykorzystywane są rolniczo jako pastwiska lub łąki kośne. Dymerskie Łąki tworzą olbrzymie uroczysko wśród pól, z dwóch stron sąsiadujące z niedużą ścianą lasów.
Teren stał się bogactwem przyrodniczym i ważnym dla awifauny lęgowej i przelotnej. Spośród ptaków lęgowych do najcenniejszych należą gatunki umieszczone na kartach „Polskiej czerwonej księgi zwierząt”. Spośród gatunków przelotnych i koczujących najważniejszy jest żuraw. W początkach lat 90. XX w. obszar Dymerskich Łąk był jedną z największych ostoi tego ptaka w czasie wędrówek jesiennych w skali kraju! Dowiedziałam się o tym od... fotografików, którzy zjeżdżali z daleka, by fotografować taniec żurawi. Kiedy tam się wyprawiłam z jednym z nich, usłyszeliśmy od mieszkańców pobliskiej wsi, że jesienią obserwowano do 2500 żurawi! Teraz to historia. Ten teren bowiem wysycha i stąd apel ludzi wrażliwych na takie skarby. Głównym sprawcą opuszczenia terenu przez duże stada żurawi jest przede wszystkim brak wody. Ptaki te bowiem nocują, stojąc w płytkiej wodzie, tylko wyjątkowo i na krótko nocują poza nią.
Uczestnicy spotkania zorganizowanego kilka dni temu w Olsztynie mówili, że niewielkie podniesienie poziomu wody uratowałoby teren przed dewastacją. Taki ratunkowy projekt powstał i miał być realizowany przed kilku laty. Może warto byłoby do niego wrócić dla dobra ptaków i ludzi, ponieważ Dymerskie Łąki, to obszar nadający się do turystyki przyrodniczej. Dymerskie Łąki to także cudowności mazurskiego krajobrazu. Obecni na wspomnianym spotkaniu mieszkańcy okolicy Dymerskich Łąk wnosili sporo uwag do zagrożenia środowiska przez ekspansywną działalność ludzi - nie znając sprawy bliżej, powstrzymuję się przed pisaniem o tym szerzej.
Do tematu wrócę i polecam go innym.
Z D J Ę C I A