Komendarek koncertuje (fot. www artysty)
Jako pierwsi podajemy ciekawą wiadomość dla osób zainteresowanych muzyką nowych brzmień. 25 czerwca zagra w Olsztynie Władysław „Gudonis” Komendarek - instrumentalista i kompozytor muzyki elektronicznej. Artysta przyjął zaproszenie i teraz trwa dopinanie szczegółów z organizatorami. Komendarek chciałby zagrać nocą w środku miasta w lesie świateł laserowych.
Komendarek - w młodości członek legendarnej grupy EXODUS. Od 1984 roku rozwija karierę solową i komponuje muzykę elektroniczną. Jest potomkiem w linii prostej Michała Kleofasa Ogińskiego, autora słynnego poloneza Pożegnanie ojczyzny. Ma za sobą koncerty na festiwalach rockowych (Jarocin), elektronicznych (KLEM Nijmegen-Holandia, Drezno-Niemcy, Linz-Austria) jak i jazzowych (Jazz Jamboree). Jest stale aktywny muzycznie, tworzy m. in. ilustracje muzyczne do filmów i przedstawień teatralnych. Koncertuje w kraju i za granicą, zaskakując swych słuchaczy wciąż nowymi pomysłami.
Obecnie Władysław „Gudonis” Komendarek rozpoczął współpracę z Balthus Quartet nad przygotowaniem materiału do wydania nowej płyty. Na płycie ukaże się muzyka eksperymentalna - połączenie brzmienia kwartetu smyczkowego z muzyką elektroniczną.
- Czekałem na to 35 lat. Wiadomość przyszła nagle, dla mnie to był szok - mówi Władysław Komendarek. Płyta ma się pojawić na koniec tego roku. Będzie dystrybuowana w sieci sklepów na terenie Wielkiej Brytanii, trwają również przygotowania do rozmów odnośnie jej sprzedaży w Polsce.
Wcześniej jednak Komendarek zagra w Olsztynie. Obok niego na scenie zagrają również Elżbieta i Andrzej Mierzyńscy (pomysłodawcy tego koncertu) oraz grupa tańca współczesnego Pryzmat - w choreografii z wykorzystaniem efektów światło-dźwięk. O przygotowaniach i okolicznościach wydarzenia, które pilotuje Miejski Ośrodek Kultury - wkrótce.
Nawet jeśli ktoś zapomniał o Komendarku, to będzie okazja go sobie przypomnieć. Tym, którzy go nie wiedzieli i nie słuchali na żywo - polecam ten koncert szczególnie. Artysta daje naprawdę niezłe show i zaskakuje. Raz jakby skłaniał się ku techno, raz prawie staje się Bachem - niezwykły gość.