Zawiedzeni będą ci, którzy spodziewali się, że, po przeprowadzeniu głośnej ostatnio selekcji drzew i krzewów w Parku Podzamcze, zabytkowe mosty kolejowe nad Łyną zostaną co nieco odsłonięte i będzie je można podziwiać również latem, że teren przy mostach zostanie doprowadzony do porządku. Nic z tego.
Z końcem lutego wycinka, a raczej kosmetyczna przecinka, drzew i krzewów w parku została zakończona. Mosty jak ginęły w krzakach, tak nadal giną, jak w centrum miasta rosły chaszcze, tak nadal rosną. Rejon mostów kolejowych dalej sprawia wrażenie, jakby w mieście nie było gospodarza.
Pozostaje wierzyć, że projektanci Parku Pozdamcze staną na wysokości zadania i jakoś „przykryją” ten wywołujący przygnębiające wrażenie, tak zimą jak i latem, fragment centrum miasta. A mogło być tak pięknie...