Jest ostateczna decyzja w sprawie wycinki drzew i krzewów w Parku Podzamcze. Ocaleje około połowy zaplanowanych do usunięcia roślin.
Urzędnicy i ekolodzy zwrócili się do olsztynian, aby sami ocenili, które drzewa i krzewy powinny zostać. W tym celu specjalnie oznaczyli rośliny i czekali około tygodnia na opinie mieszkańców. Sami też nie próżnowali i postanowili raz jeszcze sprawdzić, które z proponowanych do usunięcia drzew mogłyby ocaleć.
- Mieszkańcy apelowali do nas, abyśmy wycięli jak najmniej - informuje odpowiedzialna w ratuszu za inwestycje zastępca prezydenta, Halina Zaborowska-Boruch.
- Uważam, że dostosowaliśmy się do tych tendencji. Pomagało nam grono specjalistów: ogrodnicy, historycy parków, architekci krajobrazu, ekolodzy.Miejska ogrodnik uważa, że do minimum została ograniczona zaplanowana wycinka drzew.
- Zdecydowaliśmy, że musimy usunąć 25 drzew i 10 krzewów - tłumaczy dr Tekla Żurkowska.
- Te drzewa należy podzielić na takie, które będą wycięte ze względu na inwestycje oraz takie, które są już chore. Ze względu na przebudowę wodociągu pod Łyną oraz remont murów zamkowych należy usunąć 13 drzew. Pozostałe drzewa i krzewy będą wycięte ze względów sanitarnych. Wycinka zostanie przeprowadzona do końca lutego ze względu na okres lęgowy ptaków.
Ekolodzy są zadowoleni, gdyż udało się ocalić krzewy, które umacniają brzegi Łyny w pobliżu mostów kolejowych. Poza tym przekonano wykonawcę - jedną z warszawskich firm, która wygrała przetarg - aby przesunąć mostek przez rzekę w miejsce, w którym nie trzeba będzie usuwać drzew. Uda się także nieznacznie odsłonić zabytkowe mosty kolejowe.
Urzędnicy chcą nadal spotykać się z mieszkańcami Olsztyna i dyskutować na temat ostatecznego wyglądu pierwszej części Parku Podzamcze wokół ul. Nowowiejskiego. Najbliższe konsultacje na początku marca.